Premier Tusk gra na niską frekwencję w referendum

Jak można zachęcać, by nie iść na referendum, gdy obywatele i tak nie wierzą w swój głos? – dziwią się eksperci.

Publikacja: 17.07.2013 20:01

Premier Tusk gra na niską frekwencję w referendum

Foto: ROL

Dwugłos: Czy premier ma prawo zachęcać do bojkotu?
Bartosz Węglarczyk: Podstawa demokracji
Dominik Zdort: Polityczny pragmatyzm

Donald Tusk rozpoczął agitację na rzecz zachowania fotela przez prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz, wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej. Po raz kolejny wezwał wyborców, aby nie brali udziału w referendum.

– Liczę, że warszawiacy odmówią udziału w referendum i w ten sposób wyrażą wotum zaufania dla Gronkiewicz-Waltz – mówił premier we wtorek na konferencji prasowej. – Niepójście na referendum jest też aktem decyzji – mówił.

Zrozumiałe, lecz antydemokratyczne

Wypowiedź premiera poruszyła organizatorów kampanii społecznej „Masz głos, masz wybór”, której celem jest zachęcenie Polaków do udziału w wyborach. – Jesteśmy poruszeni słowami premiera, bo w naszym kraju problemem jest to, że obywatele nie biorą udziału w wyborach, bo nie wierzą w siłę swojego głosu, uważają, że nie ma on znaczenia. Dlatego słowa o tym, by nie brać udziału w referendum, to zły pomysł – uważa Joanna Załuska, wiceszefowa Fundacji Batorego i dyrektor programu „Masz głos, masz wybór”.

– Zniechęcenie do udziałów, czy to w wyborach, czy w referendum, z perspektywy organizacji, która zabiega o wyższą frekwencję, jest niedopuszczalne – podkreśla Załuska.
Apel premiera do warszawiaków, aby nie szli na referendum, krytycznie oceniają także politolodzy. – Rozumiem strategię premiera, który chce obniżyć frekwencję, aby referendum nie było ważne, ale to jest działanie antydemokratyczne – mówi wprost Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego, specjalista od systemów wyborczych.

Dr Rafał Chwedoruk z UW zauważa, że argumentacja premiera w sprawie rezygnacji z udziału w referendum jest dość osobliwa. – Trudno uznać, że niepójście do urn oznacza poparcie dla danej partii. Patrząc w ten sposób, można uznać, że w ostatnich wyborach PO zyskała ponad 50-proc. poparcie, bo tyle osób nie brało w nich udziału – żartuje politolog. Dodaje, że gdyby do pozostania w domu namawiał jakiś poseł czy radny PO, to jego słowa nie wzbudzałyby takich emocji jak słowa samego premiera.

Platforma Nieobywatelska?

Zdaniem dr. Jacka Kloczkowskiego z krakowskiego Ośrodka Myśli Politycznej konkurenci Donalda Tuska mogą zarzucać mu, że dla Platformy ta obywatelskość z nazwy jest różnie przez nią samą interpretowana i dopasowywana do aktualnych interesów partii. – Słowa premiera mogą zaszkodzić jemu samemu. Łatwo bowiem wykazać jego instrumentalne podejście. Kiedy partii się opłaca, to zachęca ludzi, by licznie brali udział w głosowaniu, a kiedy PO nie ma interesu, to apeluje, by wyborcy nie szli do urn – tłumaczy politolog. Uważa, że przecież PO mogła podjąć ryzyko walki o wyższą stawkę i zachęcać warszawiaków do głosowania tak, by była i frekwencja, i pełen sukces partii.
– Ale widać, że sam premier ma obawy, czy to by się udało, więc nie chce tego sprawdzać, nie tylko z obawy o losy prezydent Warszawy, ale i całej PO – uważa dr Kloczkowski.

Guział: Niech nie uczy demokracji

Zniechęcanie do udziału w referendum oburzyło też jego inicjatorów. – Donald Tusk wywiesza białą flagę w stolicy – oburza się Piotr Guział, burmistrz Ursynowa i lider Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej (WWS), która stoi za pomysłem referendum. – Widać, że postawił krzyżyk nad rządami Gronkiewicz-Waltz, skoro namawia ludzi, by nie poszli głosować. Wie, że większość będzie przeciw niej, więc chce, by referendum nie było wiążące.

WWS w weekend kończy zbieranie podpisów. Ma już odpowiednią ilość, więc odwołanie prezydent Warszawy jest coraz bardziej realne. A porażka w stolicy oznaczać może poważne kłopoty dla partii rządzącej.

– Premier jest posłem PO z Warszawy. Przez 1,5 kadencji nie zrobił nic dla miasta, więc dobrze by było, by nie pouczał warszawiaków, co to demokracja – mówi Guział.

Dwugłos: Czy premier ma prawo zachęcać do bojkotu?
Bartosz Węglarczyk: Podstawa demokracji
Dominik Zdort: Polityczny pragmatyzm

Donald Tusk rozpoczął agitację na rzecz zachowania fotela przez prezydent stolicy Hannę Gronkiewicz-Waltz, wiceprzewodniczącą Platformy Obywatelskiej. Po raz kolejny wezwał wyborców, aby nie brali udziału w referendum.

Pozostało 93% artykułu
Polityka
Adrian Zandberg podsumował rok rządu Donalda Tuska. Wskazał „podstawowy grzech”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Młodzi ludzie stawiają na Konfederację, jest też wielu niezdecydowanych
Polityka
Co z ustawą o związkach partnerskich? „Największy projekt, który wyjdzie z rządu”
Polityka
Zielone światło UE dla zapory na granicy polsko-białoruskiej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Ukraina łączy Tuska i Macrona