Interwencja poselska czy już niedopuszczalna prawem ingerencja? Poseł Krystyna Pawłowicz (PiS) zarzuca poseł Annie Grodzkiej (Ruch Palikota) złamanie etyki i prawa.
Pawłowicz zarzuca Grodzkiej m.in. to, że asystentka posłanki RP, za zgodą szefowej, uczestniczyła w nagrywaniu małżeńskiej rozmowy, która ma obciążać męża rozwodzącej się pary.
– Nie wiem, kto ma w tym konflikcie rację, nie mnie to oceniać, ale posłowi nie wolno zaszczuwać ludzi i naciskać na sądy czy prokuratury, wykorzystując pozycję posła. A tak wynika z dokumentów, które mi ten pan przedstawił. On sam czuje się osaczony i zaszczuty – mówi „Rz" poseł Pawłowicz.
Działanie posłanki Grodzkiej w tej precedensowej w polskim parlamencie sprawie oceni sejmowa komisja etyki.
Pan Darek zanim zgłosił się o pomoc do poseł Pawłowicz, opisał swoją historię na portalu DzielnyTata.pl. Pisze tam, że żona postanowiła się z nim rozwieść, bo znalazła nowego partnera. Od miesięcy trwa między nimi sądowa walka o uznanie winy przy rozwodzie i opiekę nad dziećmi. We wrześniu 2012 r. pan Darek dostał pozew rozwodowy bez orzekania o winie, ale sytuacja zmieniła się, jak twierdzi, w momencie, kiedy ich małżeńskim dramatem zainteresowały się posłanki Anna Grodzka oraz Urszula Nowakowska, założycielka fundacji Centrum Praw Kobiet.