– W niektórych sferach życia, tak jest w przypadku wyborów, obowiązuje zasada ograniczonego zaufania – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w środowym wywiadzie dla „Rz". Zapowiedział „duży ruch społeczny, który będzie pilnował ich poprawności". To jednak nie koniec pomysłów PiS gwarantujących uczciwość wyborów. Poseł Artur Górski postuluje, by stosowane w Polsce urny, wykonane ze sklejki pomalowanej z biało-czerwone barwy, zastąpić pudełkami wykonanymi z plastiku.
PO zarzuca jednak PiS próbę bezpodstawnego budowania podejrzliwej atmosfery wokół wyborów.
W latach 2014 i 2015 w Polsce odbędzie się seria czterech wyborów: europejskich, samorządowych, prezydenckich i parlamentarnych. Górski proponuje, by przezroczyste urny przetestować już za miesiąc podczas referendum w stolicy.
Politycy PiS o konieczności zastosowania takich urn w Polsce mówią nie po raz pierwszy. O „wyborczy import z Francji" apelował już w 2011 roku europoseł PiS Ryszard Czarnecki, a rok później poseł Andrzej Jaworski proponował, by takie rozwiązanie zaczerpnąć z Ukrainy. Jednak to Artur Górski jako pierwszy podjął kroki, by pomysł zrealizować.
– Jeszcze przed wakacjami wystosowałem pismo w tej sprawie do PKW – mówi „Rz". – Podczas ostatnich wyborów na Litwie, połączonych z referendum w sprawie budowy elektrowni jądrowej, kartki wrzucano do przezroczystych urn. Jako obserwator rozmawiałem z wyborcami i nie spotkałem się z negatywnymi opiniami – tłumaczy.