Reklama

Tusk straszy Platformę

Premier wysłał do wyborców sygnał, że zrobi w partii antykorupcyjną czystkę. – Kto złamał prawo, niech się szykuje na spotkanie ze służbami – mówił.

Publikacja: 24.11.2013 21:47

Do Sławomira Nowaka premier publicznie skierował ciepłe słowa. Ale w cztery oczy miał go ostrzec, że

Do Sławomira Nowaka premier publicznie skierował ciepłe słowa. Ale w cztery oczy miał go ostrzec, że musi przed wyborami 2015 r. wyplątać się z „afery zegarkowej”

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski

Zataczająca coraz szersze kręgi infoafera, czyli gigantyczna korupcja przy przetargach komputerowych, stała się punktem wyjścia do wystąpienia Donalda Tuska podczas sobotniej konwencji PO.

Formalnie konwencja była tylko zwieńczeniem trwających od niemal pół roku wyborów wewnętrznych w Platformie. W rzeczywistości stała się dla premiera okazją do zaprezentowania rządu w nowym składzie, odmienionego rekonstrukcją. I do publicznego odcięcia się od afer, które w ostatnim czasie uderzyły w partię.

CBA hurtowo zatrzymuje polityków i urzędników za ustawianie przetargów informatycznych, a prokuratura bada doniesienia o kupowaniu głosów w zamian za lukratywne stanowiska podczas wyborów regionalnych w Platformie.

– Po sześciu latach władzy ktoś musi ludziom PO powiedzieć prosto w oczy, że dalsze sprawowanie władzy wymaga absolutnie czystości intencji. Jeśli ktoś uważa, że może być nieuczciwy i nie spotka go za to kara, jest w błędzie – oświadczył premier. – Każdy, kto złamał lub złamie prawo, a sprawuje władzę, niech się szykuje na spotkanie ze służbami, które przebudowaliśmy po to, by jeszcze mocniej, bardziej precyzyjnie kontrolowały władzę i wydawanie środków publicznych.

Tusk zapowiedział, że wyrzuci z list przed kolejnymi wyborami skompromitowanych działaczy. To był wyraźny sygnał dla członków PO z Dolnego Śląska, którzy kupowali i sprzedawali głosy podczas wewnętrznych wyborów. Starły się tam dwie potężne frakcje: wieloletniego szefa regionu Grzegorza Schetyny oraz wspieranego przez premiera europosła Jacka Protasiewicza. Schetyna przegrał o włos, ale wkrótce do mediów wyciekły nagrania dokonane przez jego zwolenników, pokazujące kupowanie głosów na rzecz Protasiewicza. Sprawą już zajmuje się sąd partyjny.

Reklama
Reklama

Wedle nieoficjalnych informacji podobny los może spotkać niedawnego pupila premiera – Sławomira Nowaka – który stracił stanowisko ministra transportu po tym, gdy CBA i prokuratura uznały, że świadomie nie wpisał do oświadczenia majątkowego drogiego zegarka.

Pozory są inne. W sobotę Tusk publicznie skierował ciepłe słowa do Nowaka: – Trzymaj się w tym niełatwym dla ciebie momencie. Trzymamy kciuki, żebyś dał sobie radę.

Ale według naszych nieoficjalnych informacji, jeśli Nowak nie wyplącze się z „afery zegarkowej" do wyborów w 2015 r., to nie będzie dla niego miejsca na liście wyborczej PO. Premier miał mu to zapowiedzieć podczas rozmowy w cztery oczy.

Na konwencji partia przyjęła także wewnętrzne regulacje, które mają ukrócić inne nieprawidłowości – wspomniane kupowanie głosów oraz tzw. pompowanie kół, czyli zapisywanie do partii fikcyjnych członków przez lokalnych liderów, którzy zwiększają w ten sposób swą siłę w regionie. Zmiany w statucie zakładają powszechne wybory przewodniczących w regionach i w powiatach (co utrudni kupowanie głosów) oraz opłacanie składek członkowskich z osobistych kont (co ma wyeliminować martwe dusze).

Podczas konwencji wybrano 120 członków Rady Krajowej. To znaczy, że wybory wewnętrzne w PO wchodzą w ostatnią fazę. W ciągu dwóch tygodni Rada ma wybrać nowy zarząd partii. Do zarządu, obok 16 szefów regionów wyłonionych w październiku, wejdą też nowi wiceprzewodniczący partii oraz sekretarz generalny.

Reklama
Reklama

Dotychczas pierwszym wiceprzewodniczącym PO był Grzegorz Schetyna, a pozostałymi Hanna Gronkiewicz-Waltz, Ewa Kopacz i Radosław Sikorski. Wedle naszych informacji premier dąży do całkowitego usunięcia Schetyny – uważanego za lidera wewnętrznej opozycji – z władz partii. Za kandydatki na pierwszego zastępcę Tuska uchodzą Ewa Kopacz oraz Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Schetyna się nie poddaje – jego zwolennicy zgłoszą go podczas wyborów do zarządu bez względu na opinię premiera – i ma dwa tygodnie, aby zbudować poparcie w Radzie Krajowej PO. Zachowuje służbowy optymizm. – PO jest partią, którą zakładałem, jest wiele miejsc, w których mógłbym i chciałbym się angażować. To jest kwestia rozmowy i wspólnego planu na przyszłość – mówił w sobotę dziennikarzom.

Ale jego los jest niepewny, bo w partii wielu jest zwolenników rozprawy ze Schetyną.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Prof. Andrzej Nowak: Jeśli PiS wygra w 2027 roku, to będzie moment na zmianę pokoleniową
Polityka
O co i z kim walczy Adam Glapiński? Znamy kulisy konfliktu w NBP
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Polityka
Czy Wołodymyr Zełenski wystąpi w Sejmie? Włodzimierz Czarzasty o ustaleniach
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama