Projekt zmian w regulaminie autorstwa grupy posłów PiS, nazywany pakietem demokratycznym, był jednym z pierwszych w tej kadencji. Zakładał, że opozycja dostanie większy wpływ na przebieg sejmowych prac, a obywatelskie projekty ustaw będzie trudniej odrzucać.
Po wielu miesiącach prac i oczekiwania w tzw. zamrażarce projekt doczekał się głosowania. Popierała go większość opozycji, ale koalicji w lutym udało się go zablokować w głosowaniu.
Mimo to PiS wraca do niektórych pomysłów, licząc, że tym razem uda się je przeforsować. Politycy tej partii złożyli autopoprawkę do innego projektu, który dotyczy powstania specjalnej komisji do spraw obywatelskich inicjatyw ustawodawczych. Od dłuższego czasu leżał on u marszałek Sejmu Ewy Kopacz.
Opozycja dołączyła do niego zapisy zakazujące odrzucania w pierwszym czytaniu projektów ustaw, pod którymi obywatele zebrali przynajmniej 100 tys. podpisów. Ostatnio taki los spotkał projekt ustawy o zakazie aborcji eugenicznej. Za każdym razem taka decyzja wywołuje kontrowersje.
Druga poprawka dotyczy wysłuchania publicznego. PiS chce, by podczas prac sejmowej komisji mogła o nie wnioskować 1/3 posłów, a nie – jak teraz – jej większość.