Mularczyk nawiązuje w swoim wpisie do przebiegu trwającego od niedzieli w Brukseli szczytu UE, w czasie którego ma dojść do wyboru nowego szefa KE. Kanclerz Niemiec Angela Merkel miała w Osace, w czasie szczytu G20, porozumieć się z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i premierem Hiszpanii Pedro Sanchezem ws. poparcia dla kandydata Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów na szefa KE, Fransa Timmermansa (pierwotnie kandydatem Europejskiej Partii Ludowej, do której należy m.in. CDU Angeli Merkel, był Manfred Weber).
Przeciwko kandydaturze Timmermansa protestuje jednak m.in. Polska, która podkreśla, iż obecny wiceszef KE, wielokrotnie zarzucający Polsce i Węgrom naruszanie reguł rządów prawa, będzie kandydatem, który dzieli, a nie łączy. Sprzeciw wobec kandydatury Holendra ma wyrażać cała Grupa Wyszehradzka.
Z oddania stanowiska szefa KE frakcji socjalistów w PE niezadowolonych ma być też wielu przedstawicieli Europejskiej Partii Ludowej, która pozostaje największą frakcją w Parlamencie Europejskim.
"Z dzisiejszej perspektywy widocznego poparcia dla Timmermansa, jakie otrzymuje od rządów Niemiec, Francji i Holandii widać wyraźnie, czyją politykę realizował przez ostatnie 4 lata wobec Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej" - pisze o przebiegu negocjacji ws. wyboru nowego szefa KE Mularczyk.