„Rz" jest w posiadaniu dokumentów pokazujących kulisy kontrowersyjnych rozliczeń między PZU a Anną Kalatą, gdy była ona ministrem pracy z ramienia Samoobrony w rządzie Jarosława Kaczyńskiego. To historia, która do dziś budzi emocje w politycznym światku.
O jeden głos
Jest czerwiec 2006 r. Koalicja PiS–Samoobrona–LPR wymienia władze spółek kontrolowanych przez państwo. Na czele giganta ubezpieczeniowego PZU staje nieznany adwokat z Gdyni Jaromir Netzel.
Kandydat musi jeszcze zostać zaakceptowany przez Komisję Nadzoru Finansowego. Tyle że postawienie przez polityków Netzla na czele największej polskiej firmy ubezpieczeniowej budzi w świecie finansowym ogromne kontrowersje.
Netzel nie ma bowiem doświadczenia w sektorze ubezpieczeniowym. W dodatku kilka dni po nominacji „Rz" ujawnia trójmiejską aferę, w którą zamieszany był Netzel. Okazuje się, że jako prawnik pracował dla firmy Drob Kartel podejrzewanej o to, że posłużyła do prania brudnych pieniędzy.
Losy Netzla wiszą na włosku. Głosowanie Komisji Nadzoru Finansowego jest wielokrotnie odraczane, trwają zakulisowe negocjacje i naciski. Ostatecznie do głosowania dochodzi 19 grudnia. Netzel wygrywa jednym głosem, dzięki temu, że poparli go kojarzeni z rządem członkowie KNF, w tym ówczesna minister pracy Anna Kalata z Samoobrony.