Opozycja nie odpuszcza ministrom, których rozmowy w restauracjach zostały nielegalnie nagrane, a potem ujawnione przez tygodnik „Wprost".
Po szefie MSW Bartłomieju Sienkiewiczu, który został obroniony przez koalicję PO-PSL w piątek, kolej na Radosława Sikorskiego. Jeszcze w tym tygodniu wniosek o wotum nieufności dla szefa MSZ trafi do laski marszałkowskiej.
– Uważamy, że jego misja powinna się zakończyć, bo po ujawnieniu, że nie wierzy w to, co robi jako szef MSZ, partnerzy zagraniczni traktują go inaczej – mówi Dariusz Joński, rzecznik SLD.
Joński przypomina, że Sikorski nie pojawił się w Ambasadzie Amerykańskiej na przyjęciu z okazji 4 lipca. – A bywał tam zawsze i nawet zdarzało mu się przemawiać – argumentuje Joński. – Ale po ujawnieniu jego oceny sojuszu polsko-amerykańskiego najwidoczniej nie miał odwagi pojawić się w ambasadzie.
Kluby SLD i Twojego Ruchu dysponują w sumie 61 mandatami, tymczasem do wniosku o odwołanie ministra potrzeba 69 podpisów. Lewica może jednak liczyć na pomoc ze strony nowego klubu Sprawiedliwa Polska.