Wszystkie kłopoty PSL

Wotum dla Janusza Piechocińskiego u ludowców może się nie odbyć.

Publikacja: 17.07.2014 02:00

Jeśli działacze nie odwołają Janusza Piechocińskiego w lipcu, potem długo nie będzie okazji do takie

Jeśli działacze nie odwołają Janusza Piechocińskiego w lipcu, potem długo nie będzie okazji do takiego głosowania

Foto: PAP, Artur Reszko Artur Reszko

Na dziewięć dni przed posiedzeniem Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego wśród ludowców toczy się dyskusja, czy delegaci mogą głosować nad wotum zaufania dla prezesa, skoro takiej procedury nie ma w regulaminie.

– Już się zaczyna kombinowanie ludzi Piechocińskiego, jak by go tu uratować, że niby on sam nie może wnioskować o wotum zaufania dla siebie – mówi prominentny działacz PSL. – W razie czego z sali zgłosimy wniosek o to głosowanie.

Poseł Stanisław Żelichowski potwierdza, że właściwie nie wiadomo, czy na zebraniu rady dojdzie do głosowania w sprawie prezesa.

– Co prawda prezes złożył w tej sprawie publiczną deklarację i ci, którzy przyjadą, będą oczekiwali głosowania – mówi poseł PSL. – Odwołanie tej procedury byłoby dla prezesa kompromitujące.

Tak czy inaczej, do głosowania w sprawie całego Naczelnego Komitetu Wykonawczego, którego szefem jest Piechociński, i tak dojdzie.

Żelichowski spodziewa się bowiem, że Waldemar Pawlak zgłosi wniosek o poszerzenie NKW o regionalnych liderów.

– A więc nie obejdzie się bez burzy na tej Radzie Naczelnej – zaznacza szef warmińsko-mazurskiego PSL.

Jeśli mimo wszystko dojdzie go głosowania nad wotum zaufania, to wcale nie znaczy, że Piechociński straci fotel prezesa.

W każdym razie Pawlak zarzekał się w wywiadach, że nie będzie walczyć o to stanowisko. A w partii jego sejmowa szarża została przyjęta z mieszanymi uczuciami.

Mazowsze, skąd Pawlak jest posłem, jest zachwycone, że nareszcie ktoś odważy się potrząsnąć PO. Ale duża część działaczy uważa, że w trudnej sytuacji politycznej partia potrzebuje jedności, a akcja Pawlaka ją zburzyła.

Wojny nie są nikomu potrzebne, bo PSL musi dobrze przygotować się do wyborów samorządowych. Panuje powszechna obawa, że w wielu sejmikach nie da się utrzymać władzy dzięki koalicji z PO i konieczne będzie albo dobranie trzeciego koalicjanta, albo w ogóle zmiana układu rządzącego.

A to właśnie przez sejmiki przechodzi najwięcej unijnych pieniędzy, rozdzielanych na inwestycje w województwie, i PSL chciałoby utrzymać nad tym kontrolę.

Żelichowski mówi co prawda, że w Warmińsko-Mazurskiem przewaga PO–PSL nad opozycją jest tak duża, iż nawet utrata kilku mandatów przez PO – bo gorszy wynik partii Donalda Tuska jest powszechnie spodziewany – nadal pozwoli na utrzymanie władzy w sejmiku. Ale już Eugeniusz Kłopotek uważa, że w Kujawsko-Pomorskiem konieczne będzie dobranie trzeciego koalicjanta. A Piotr Zgorzelski z Mazowsza nie wyklucza nawet utraty władzy PSL w tym województwie, które jest jednym z bastionów ludowców.

– Utrzymanie stanu posiadania będzie bardzo trudne – mówi Zgorzelski w rozmowie z „Rz". – Ciężko harujemy, żeby do tego nie doszło, ale PiS, które nam zagraża, nic nie musi robić, wystarczy, że nas krytykuje i krzyczy o sitwie.

Jednak gorsze wyniki w wyborach samorządowych wcale nie muszą się przełożyć na powyborcze odwołanie Piechocińskiego z funkcji prezesa. Zgorzelski twierdzi bowiem, że za wybory lokalne odpowiadają lokalne władze partii – szefowie powiatów i regionów. – Jeżeli będziemy kogoś rozliczać, to szefów regionów – mówi mazowiecki poseł PSL.

Tak więc jeżeli przeciwnicy Piechocińskiego nie odwołają go na lipcowej Radzie Naczelnej, to potem długo może im się nie nadarzyć kolejna okazja.

Na dziewięć dni przed posiedzeniem Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego wśród ludowców toczy się dyskusja, czy delegaci mogą głosować nad wotum zaufania dla prezesa, skoro takiej procedury nie ma w regulaminie.

– Już się zaczyna kombinowanie ludzi Piechocińskiego, jak by go tu uratować, że niby on sam nie może wnioskować o wotum zaufania dla siebie – mówi prominentny działacz PSL. – W razie czego z sali zgłosimy wniosek o to głosowanie.

Pozostało 86% artykułu
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym
Polityka
Wybory prezydenckie 2025: Pojawił się nowy kandydat. Kim jest?
Polityka
Tobiasz Bocheński odniósł się do sprawy Marcina Romanowskiego. "Nie ukrywałbym"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Nowy sondaż partyjny: PiS zyskuje. Dystans między KO coraz mniejszy