W poniedziałek w TVN24 wiceminister i poseł PO Sławomir Neumann oraz poseł Bartosz Kownacki z PiS dyskutowali o wysokich kwotach wydawanych przez urzędujących lub byłych ministrów na służbowe wyjazdy prywatnym autem.
- Radosław Sikorski będąc ministrem, a teraz marszałkiem ma swoje biuro poselskie, które funkcjonuje cały czas. I w jego imieniu mogą jeździć jego pracownicy w różne miejsca i także mogą być rozliczani tą kilometrówką. Tak te biura funkcjonują cały czas. Pracownicy jeżdżą w imieniu swoich posłów, którzy są np. w Warszawie na sesji parlamentu. To się też zdarza.
Dopytywany, czy pracownicy jego biura również w jego imieniu wyjeżdżali, potwierdził. - Oczywiście, że wyjeżdżają. Nie da się być wszędzie - podkreślał.
Z takim postawieniem sprawy nie zgodził się jednak Kownacki. - Pracownik biura nie może jeździć w imieniu posła - zaznaczył. - Dlaczego nie może - wtrącał się Neumann. - Nie może (pracownik - red.) pobierać pieniędzy z tego ryczałtu. Ja to sprawdziłem, bo jestem młodym posłem - tłumaczył poseł PiS.
Rzeczywiście, stanowisko Kancelarii Sejmu jest zbieżne z jego zastrzeżeniami. "Wydatki związane z przejazdami posła w związku z wykonywaniem mandatu poselskiego dotyczą wyłącznie przejazdów posła i nie można w ramach tego rodzaju wydatków rozliczać podróży pracowników bądź asystentów" - czytamy w przepisach.