Lista sejmowych dłużników

1,8 mln zł są winni Skarbowi Państwa czterej byli posłowie. Kancelaria Sejmu usiłuje odzyskać pieniądze.

Aktualizacja: 09.01.2015 07:05 Publikacja: 09.01.2015 00:00

Lista sejmowych dłużników

Foto: ROL

Na konto Kancelarii Sejmu wpłynęły już pieniądze od trzech posłów wykluczonych z PiS: Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego. Zwrot 76 tys. zł zadeklarowali w połowie grudnia. Większość kwoty stanowią ekwiwalenty biletów lotniczych. Posłowie dostawali je od kancelarii, gdy rezygnowali z rezerwowanych przez nią samolotów, a w podróże służbowe ruszali innym środkiem transportu.

Sprawa jest pokłosiem afery wokół ich wyjazdu do Madrytu. W listopadzie wyszło na jaw, że posłowie pobrali ekwiwalent, a w podróż wyruszyli dużo tańszymi liniami.

Mniej  chętni do uregulowania długów są jednak inni sejmowi dłużnicy. „Rzeczpospolita" dotarła do listy byłych posłów, od których Kancelaria Sejmu nie może odzyskać pieniędzy.

Marek Kolasiński, poseł AWS w latach 1997–2001, jest winny 270 tys. zł. Z odsetkami aż 772 tys. zł. Długi byłych posłów Samoobrony z lat 2005–2007, Stanisława Łyżwińskiego i Leszka Sułka, wynoszą odpowiednio 274 tys. zł (z odsetkami 504 tys.) i 145 tys. zł (267 tys.). Tomasz Markowski, który w tej samej kadencji  był posłem z PiS, zalega z płatnością 114 tys. zł, co z odsetkami daje 213 tys. zł.

Skąd wzięły się te kwoty? Kolasiński pobierał uposażenie poselskie, które nie należało mu się z powodu prowadzenia działalności gospodarczej. Gdy Kancelaria Sejmu wytoczyła mu sprawę w sądzie, twierdził, że „jest oparta na fikcji". Jednak sąd w 2004 roku zobowiązał go do zwrotu pieniędzy.

Z kolei, zdaniem prokuratury, Stanisław Łyżwiński pieniądze przeznaczone na biuro poselskie przelał na konto syna oraz przeznaczył na zakup nieruchomości rolnej.

Kwot na biura nie rozliczył też Leszek Sułek. – Nie przedstawiłem dokumentów, bo mój asystent wyjechał za granicę, a później przeoczyłem termin rozprawy sądowej – tłumaczy „Rzeczpospolitej" Sułek, który jesienią chciał wrócić do polityki, kandydując na prezydenta Ostrowca Świętokrzyskiego.

Najbardziej skomplikowana sprawa dotyczyła Tomasza Markowskiego. Był posłem z Bydgoszczy, w związku z tym pobierał pieniądze na zakwaterowanie w Warszawie. W 2007 roku wyszło jednak na jaw, że jest właścicielem apartamentu w stolicy. W pewnym momencie mieścił się tam Instytut ks. prał. Henryka Jankowskiego.

Były poseł bronił się, że właścicielem był tylko formalnie, bo lokalem dożywotnio dysponuje jego ojciec. Spór ciągnął się latami.

Sprawę cywilną, którą wytoczyła mu Kancelaria Sejmu, były poseł przegrał, jednak sąd apelacyjny zwrócił ją do ponownego rozpatrzenia.   Od kolejnego negatywnego dla siebie wyroku Markowski już się nie odwołał.

– Nie miałem świadomości, że popełniam przestępstwo. Z mieszkania w Warszawie korzystał mój ojciec, a ja inne wynajmowałem na długo przedtem, zanim zostałem posłem. Gdybym wiedział, że pojawi się problem, mieszkanie przepisałbym na ojca, a tą prostą czynnością uratowałbym karierę polityczną – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Markowski. Uważa, że sądy wydawały stronnicze wyroki, a obecnie przygotowuje kasację.

Kancelaria Sejmu odzyskała od niego 13,4 tys., a postępowanie komornicze jest w toku. Urzędnicy chcą też doprowadzić do unieważnienia umowy darowizny mieszkania, które były poseł ostatecznie przekazał ojcu. Obecnie mieści się w nim hostel.

– Staramy się odzyskać wszystkie pieniądze, bo reprezentujemy interes Skarbu Państwa – mówi Jan Węgrzyn, wiceszef Kancelarii Sejmu.

Jednak odzyskanie innych długów będzie trudne. Kancelaria nie jest jedynym wierzycielem Marka Kolasińskiego, którego przed rokiem sąd skazał na pięć lat więzienia i 90 tys. zł grzywny za wyłudzenie blisko 40 mln zł kredytów i podatku VAT.

Z kolei Leszkowi Sułkowi nakaz spłaty sąd wydał już w 2008 roku, jednak postępowanie egzekucyjne umorzono z powodu nieposiadania majątku przez dłużnika. On sam sprawę „uważa za zamkniętą".

Sprawa Łyżwińskiego przed sądem rejonowym w Tomaszowie Mazowieckim jeszcze się nie zakończyła. – Sąd wyznaczał terminy rozpraw, jednak się nie odbywały, bo oskarżony przestawiał zwolnienia lekarskie. Obecnie sąd czeka na opinie biegłych odnośnie do jego stanu zdrowia – mówi Jacek Maj, prezes sądu w Tomaszowie Mazowieckim.

– Podejmiemy wszystkie możliwe kroki prawne, by odzyskać te pieniądze – zapowiada Jan Węgrzyn.

Jednak Tomasz Markowski uważa, że Kancelaria Sejmu jest zbyt mało elastyczna. – Poprosiłem urzędników o umorzenie części odsetek albo rozłożenie długu na raty, jednak nie chcą o tym rozmawiać – mówi.

Na konto Kancelarii Sejmu wpłynęły już pieniądze od trzech posłów wykluczonych z PiS: Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego. Zwrot 76 tys. zł zadeklarowali w połowie grudnia. Większość kwoty stanowią ekwiwalenty biletów lotniczych. Posłowie dostawali je od kancelarii, gdy rezygnowali z rezerwowanych przez nią samolotów, a w podróże służbowe ruszali innym środkiem transportu.

Sprawa jest pokłosiem afery wokół ich wyjazdu do Madrytu. W listopadzie wyszło na jaw, że posłowie pobrali ekwiwalent, a w podróż wyruszyli dużo tańszymi liniami.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Pytania po przemówieniu Marcina Kierwińskiego. Minister odpowiada na zarzuty
Polityka
Dla Konfederacji eurokampania to sprawdzian. Pozornie prostszy niż samorząd
Polityka
Sondaż: Jak Polacy ocenieją start ministrów i wiceministrów w wyborach do PE?
Polityka
Krzysztof Gawkowski o CPK. „Ta inwestycja może być kontynuowana”
Polityka
Prezydent Duda: Odrodził się potwór, który nas pożerał
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił