Reklama

Brzeziński: Na Ukrainie się nie skończy

Obawy krajów nadbałtyckich o rosyjską agresję są uzasadnione - powiedział w wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" Zbigniew Brzeziński. - Polska musi się zbroić - dodał.

Publikacja: 25.03.2015 09:37

Zbigniew Brzeziński, politolog i sowietolog, były doradca prezydenta Jimmy'ego Cartera ds. bezpiecze

Zbigniew Brzeziński, politolog i sowietolog, były doradca prezydenta Jimmy'ego Cartera ds. bezpieczeństwa narodowego USA.

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Brzeziński przywołał aneksję Litwy, Łotwy i Estonii przez Związek Radziecki w 1941 roku, ale przypomniał także, że podczas niedawnej demonstracji w Moskwie z okazji rocznicy przyłączenia Krymu tłum wznosił okrzyki, iż "następne będą Polska i Finlandia".

Według Brzezińskiego szokujące było to, że takie okrzyki wznoszono w obecności głowy państwa. - Putin co prawda nie inspirował tłumu, ale stworzył odpowiednią atmosferę. A apetyt rośnie w miarę jedzenia - twierdzi rozmówca "DGP".

Były doradca prezydenta Cartera uważa, że Polska jest zagrożona agresją ze strony Rosji, ale w dalszej kolejności.

Pytany o to, od czego zależą dalsze działania Putina, Brzeziński uznał, że od rozwoju sytuacji na Ukrainie. Jeśli Rosja wygra tę wojnę, to następstwem może być jej uderzenie na kraje nadbałtyckie. - W najgorszej sytuacji są kraje nadbałtyckie, Mołdawia, Gruzja czy Azerbejdżan -  to tam mogą się pojawić kolejne punkty zapalne - mówił Brzeziński.

Według niego, atak na Polskę mógłby nastąpić w dalszej kolejności, ale byłby już atakiem cięższego kalibru: Rosja zaatakowałaby kraj należący do NATO. W przeciwieństwie do krajów nadbałtyckich, które co prawda też są członkami Sojuszu, ale są niewielkie, Polska jest krajem średnim i jako taki ma adekwatną do swej wielkości armię. A co za tym idzie - byłaby w stanie przez jakiś czas stawiać opór agresorowi - argumentował Brzeziński.

Reklama
Reklama

Silniejsza armia, lepsze uzbrojenie

Pytany o to, jakie działania powinna podjąć Polska, odpowiedział stanowczo: zbroić się i liczyć na siebie.

Według Brzezińskiego Polska przede wszystkim powinna modernizować i powiększać armię, by w razie ataku możliwie jak najdłużej  mogła bronić się sama. Bo choć w NATO obowiązuje przepis o solidarności wobec członków Sojuszu, to istnieją również procedury, a przede wszystkim - zasada jednomyślności, która pozwoli pojedynczemu krajowi zablokować decyzję o ewentualnym niesieniu pomocy zaatakowanemu członkowi. A z takiego głosu sprzeciwu mogłaby skorzystać choćby zaprzyjaźniona z Rosją Grecja.

Czarny scenariusz

Brzeziński zauważył, że w rosyjskiej armii jest jeszcze grupa generałów niechętna dalszym militarnym działaniom, świadomych, że atak na Polskę byłby zgodą na konfrontację z całym Zachodem, NATO i Stanami Zjednoczonymi.  A to mogłoby przynieść Rosji więcej szkód niż korzyści.

Na pytanie o rolę Państwa Islamskiego, które, jako poważne zagrożenie wskazują kraje z południa Europy, Brzeziński odpowiedział, że według niego co prawda dżihadyści sa groźni i nieprzewidywalni, ale nie stanowią też silnego państwa z dobrze zorganizowaną armią.

- Bardziej realny jest czarny scenariusz z udziałem Rosji. istnieje poważne ryzyko, że na Ukrainie się nie skończy - podsumował Zbigniew Brzeziński.

Całą rozmowę ze Zbigniewem Brzezińskim można przeczytać na stronach "Dziennika Gazety Prawnej"

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nawrocki o reparacjach: Niemcy mogą je spłacać budując siłę Wojska Polskiego
Polityka
Czy reparacje są drogą donikąd? Janusz Reiter o błędach polityki historycznej
Polityka
Prezydent domaga się wyjaśnień po doniesieniach „Rz”. Ostra reakcja szefa rządu
Polityka
Polska zakupi okręty podwodne. Deklaracja Donalda Tuska
Reklama
Reklama