Wpisujesz „Palikot”, dostajesz wulgaryzm

Politycy Ruchu Palikota będą zabiegać o usunięcie internetowego żartu, obrażającego ich lidera – dowiedziała się rp.pl.

Aktualizacja: 11.04.2015 10:02 Publikacja: 11.04.2015 09:00

Wpisujesz „Palikot”, dostajesz wulgaryzm

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek jd Jerzy Dudek

Znajduje się on pod adresem internetowym Palikot.eu. Janusz Palikot miał pod tą domeną swoją oficjalną stronę internetową w 2010 roku, zanim założył Ruch Palikota. W pewnym momencie polityk ją porzucił, ktoś ją wykupił i założył na niej automatyczne przekierowanie. Po wpisaniu adresu Palikot.eu internauta jest przenoszony na stronę poświęconą słowu „g...no" w Słowniku Języka Polskiego PWN.

Można z niej dowiedzieć się kilku definicji tego wulgaryzmu: „1. wulg. «kał»; 2. wulg. «o kimś lub czymś mało wartościowym»; 3. wulg. «nic nieznaczący przedmiot»; 4. wulg. «nic, zupełnie nic»". Językoznawcy z PWN podają też zdrobnienie tego słowa: „g...nko".

Poseł Ruchu Palikota Michał Kabaciński mówi rp.pl, że nie wie, od kiedy funkcjonuje automatyczne przekierowanie. Jednak nie ukrywa, że jest ono problemem teraz, gdy jego przełożony ubiega się o najwyższą godność w państwie.

– Mamy kampanię wyborczą, więc nosi to znamiona prowokacji – mówi Kabaciński. Dodaje, że partyjni informatycy wyśledzili już, iż domenę wykupiono za pośrednictwem firmy nazwa.pl. – Zwrócimy się do nazwa.pl o wyjaśnienia. To również jest w interesie firmy, jeśli chce dbać o swoje dobre imię – tłumaczy parlamentarzysta.

O wyjaśnienia do nazwa.pl zwróciliśmy się również my. – Wspomniana domena została zarejestrowana za pośrednictwem nazwa.pl, jednak danych klienta, który dokonał rejestracji nie możemy przekazać – odpowiada Katarzyna Tomczak, menedżer ds. public relations.

Dodaje, że jej firma nie dostała jeszcze zgłoszenia od polityków Ruchu Palikota, ale też nie będzie potrafiła im pomóc. – Zgodnie z „Prawami i obowiązkami Abonenta" opublikowanymi przez ICANN (Internetową Korporację ds. Nadanych Nazw i Numerów – red.) to abonent przyjmuje na siebie wyłączną odpowiedzialność za rejestrację oraz wykorzystanie domeny. Rozwiązaniem w takiej sytuacji dla strony pokrzywdzonej może być bezpośredni kontakt z abonentem – wyjaśnia Katarzyna Tomczak.

Aleksandra Strzelecka-Jaroszek, menedżer produktu w nazwa.pl, radzi z kolei, by „rozpoczynając działalność – tak gospodarczą, jak i polityczną – zarejestrować nazwę przynajmniej w podstawowych i najczęściej wykorzystywanych na polskim rynku rozszerzeniach". – Odzyskanie zaufania, odbudowa nadszarpniętego wizerunku czy dochodzenie swoich praw wynikających z utraconych korzyści może być bowiem procesem długotrwałym i kosztownym – konkluduje.

O nadszarpniętym wizerunku Janusz Palikot może mówić już teraz, bo z jego kłopotów drwi konkurencja. – Ta sprawa to efekt niekonsekwencji Palikota. Gdyby ciągle nie zmieniał poglądów, nazw partii i adresów internetowych, do tego by nie doszło – uważa rzecznik SLD Dariusz Joński. – Palikot ginie od broni, którą sam walczył, czyli happeningu. Swoją drogą to smutne, że ten polityk kończy karierę w takich okolicznościach – ubolewa.

Palikot to jednak niejedyny polski polityk, którego spotkały podobne problemy. W 2010 roku adres JaroslawKaczynski.pl linkował do strony Bronisława Komorowskiego, a później lidera Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry. W odróżnieniu od Palikota, prezes PiS nigdy nie korzystał z tego adresu.

Polityka
Sondaż przed pierwszą turą: Karol Nawrocki dogania Rafała Trzaskowskiego
Polityka
Sondaż: Który z kandydatów na prezydenta był największym pozytywnym zaskoczeniem?
Polityka
Sondaż prezydencki: Rafał Trzaskowski traci przewagę w I turze. Co nas czeka w II turze?
Polityka
Nowy sondaż prezydencki: Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki zyskują przed I turą
Polityka
Wybory prezydenckie 2025. Maciej Maciak, kandydat bezpartyjny