Znajduje się on pod adresem internetowym Palikot.eu. Janusz Palikot miał pod tą domeną swoją oficjalną stronę internetową w 2010 roku, zanim założył Ruch Palikota. W pewnym momencie polityk ją porzucił, ktoś ją wykupił i założył na niej automatyczne przekierowanie. Po wpisaniu adresu Palikot.eu internauta jest przenoszony na stronę poświęconą słowu „g...no" w Słowniku Języka Polskiego PWN.
Można z niej dowiedzieć się kilku definicji tego wulgaryzmu: „1. wulg. «kał»; 2. wulg. «o kimś lub czymś mało wartościowym»; 3. wulg. «nic nieznaczący przedmiot»; 4. wulg. «nic, zupełnie nic»". Językoznawcy z PWN podają też zdrobnienie tego słowa: „g...nko".
Poseł Ruchu Palikota Michał Kabaciński mówi rp.pl, że nie wie, od kiedy funkcjonuje automatyczne przekierowanie. Jednak nie ukrywa, że jest ono problemem teraz, gdy jego przełożony ubiega się o najwyższą godność w państwie.
– Mamy kampanię wyborczą, więc nosi to znamiona prowokacji – mówi Kabaciński. Dodaje, że partyjni informatycy wyśledzili już, iż domenę wykupiono za pośrednictwem firmy nazwa.pl. – Zwrócimy się do nazwa.pl o wyjaśnienia. To również jest w interesie firmy, jeśli chce dbać o swoje dobre imię – tłumaczy parlamentarzysta.
O wyjaśnienia do nazwa.pl zwróciliśmy się również my. – Wspomniana domena została zarejestrowana za pośrednictwem nazwa.pl, jednak danych klienta, który dokonał rejestracji nie możemy przekazać – odpowiada Katarzyna Tomczak, menedżer ds. public relations.