Reklama

Ewa Kopacz i Andrzej Duda nie podali sobie rąk. Kto zawinił?

Eksperci nie są zgodni w ocenie tego, czy to prezydent powinien wyciągnąć rękę do pani premier czy odwrotnie.

Aktualizacja: 02.09.2015 13:47 Publikacja: 01.09.2015 21:00

Andrzej Duda i Ewa Kopacz we wtorek na Westerplatte

Andrzej Duda i Ewa Kopacz we wtorek na Westerplatte

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman

Prezydent Andrzej Duda i premier Ewa Kopacz nie podali sobie rąk po wtorkowych uroczystościach w rocznicę wybuchu II wojny światowej. Niechętne prezydentowi media krytykują go za to zdarzenie, ale eksperci są podzieleni.

– Prezydent jako pierwsza osoba w państwie powinien pożegnać się z panią premier – twierdzi badacz dziejów dyplomacji dr Janusz Sibora.

Prof. Genowefa Grabowska, ekspert w dziedzinie prawa międzynarodowego z Uniwersytetu Śląskiego, uważa jednak, że to Ewa Kopacz, jako kobieta i osoba starsza, pierwsza powinna wyciągnąć rękę do prezydenta. – Wszystko zależało od tego, kto był gospodarzem tej uroczystości – dodaje.

Jej organizatorem był prezydent Gdańska Paweł Adamowicz (PO). – I co mógł zrobić? – odpowiada pytaniem na nasze pytanie Antoni Pawlak, jego rzecznik. – Pewnie nawet nie zauważył tej sytuacji.

Wobec tego prof. Grabowska uważa, że nikt nie powinien się oglądać na ewentualne reguły, tylko zachować naturalnie: – Jeśli i prezydent, i premier byli gośćmi na uroczystościach, powinni być spontaniczni. To są dwie najważniejsze osoby w państwie, nie powinny się zachowywać tak jak kiedyś prezydent Lech Wałęsa, który głośno powiedział, co może podać Aleksandrowi Kwaśniewskiemu (nogę – red.).

Reklama
Reklama

– Mogły zadziałać złe emocje albo po prostu była to chwila nieuwagi – zastrzega ekspertka.

Innego zdania jest dr Rafał Chwedoruk, politolog z UW. – Takie gesty – czy ich brak – są zwykle starannie wyreżyserowane przez specjalistów od public relations w partii – tłumaczy.

W jego ocenie było to celowe, korzystne dla PiS działanie otoczenia prezydenta. – Jedną z ważniejszych spraw w kampanii wyborczej jest mobilizowanie żelaznego elektoratu. A to robi się m.in. poprzez takie negatywne działania – wyjaśnia Chwedoruk.

Prezydent i pani premier nie zamienili ani słowa. Pytana później o tę sytuację Ewa Kopacz odpowiedziała: – Myślę, że takich okazji (do rozmowy – red.) mamy dość dużo w Warszawie, tylko nie potrafimy z nich skorzystać.

Zdaniem prof. Grabowskiej sytuacja powinna zostać szybko naprawiona. – Negatywny obraz poszedł w świat, teraz wszyscy wałkują, kto zawinił – mówi.

Afera wykpiwana jest już w internecie jako „dłoniowa". – Wszyscy oczekujemy jedności jak za czasów demokracji szlacheckiej – zauważa dr Chwedoruk. – A może raz zamiast celowo zaplanowanych zachowań warto się pokusić o szczerość? To tak naprawdę nikomu nie zaszkodzi – podsumowuje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowy sondaż: Partia Grzegorza Brauna wyprzedziła Konfederację
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama