Reklama

MEN traci sojuszników ws. reformy systemu edukacji

Gdy na ulicach protestował nauczycielski związek, kolejny resort zgłosił poważne zastrzeżenia do reformy szkół.

Aktualizacja: 11.10.2016 23:05 Publikacja: 10.10.2016 19:05

ZNP pikietował przed urzędami wojewódzkimi w Poznaniu i 16 innych miastach

ZNP pikietował przed urzędami wojewódzkimi w Poznaniu i 16 innych miastach

Foto: PAP, Jakub Kaczmarczyk

Minister Anna Zalewska twierdzi, że reforma edukacji jest „przemyślana, odpowiedzialna i w dodatku policzona". Ale nie przekonała ani protestujących nauczycieli z ZNP, ani samorządowców, ani części kolegów z rządu.

Co więcej, potencjalny sojusznik pani minister w reformowaniu edukacji – nauczyciele z liceów – po zapoznaniu się z opublikowanymi w piątek ramowymi planami nauczania także nie ma powodów do zadowolenia. O miejsca pracy mogą się zacząć martwić uczący w szkołach średnich nauczyciele chemii, fizyki, biologii i geografii... Dlatego, jeśli wierzyć szacunkom ZNP, także wielu z nich wsparło poniedziałkowe uliczne protesty.

Ministerstwo Edukacji na bieżąco wprowadza do systemu Rządowego Centrum Legislacji (RCL) uwagi przysyłane przez inne resorty. Na razie najwięcej z nich dotyczy finansów. Uwagi zgłosiło samo RCL, minister w KPRM Henryk Kowalczyk i resort finansów. Główny zarzut jest prosty: nie policzono kosztów głównej operacji, czyli przekształcenia gimnazjów w szkoły podstawowe i licea. Nie wyliczono także nowej subwencji oświatowej, która powinna pokryć koszty reformy, tak by nie przerzucać wszystkiego na samorządy.

Minister Kowalczyk domaga się m.in. określenia, jakie będą skutki finansowe dla samorządów w podziale na gminy i powiaty. RCL określa reformę jako „blankietową", ponieważ zbyt wiele rozwiązań deleguje do rozporządzeń, które mają powstać później.

Ważną wątpliwość, na którą wskazują także nauczyciele, zgłosił wicepremier Jarosław Gowin, minister nauki i szkolnictwa wyższego. „Analiza (...) wskazuje na zwiększanie kompetencji kuratorów oświaty – pisze minister – a zmniejszanie uprawnień jednostek samorządu terytorialnego". Gowin wskazuje, że od kuratorów nie wymaga się doświadczenia zarządczego ani potwierdzonych umiejętności związanych z oświatą. „W efekcie może dochodzić do sytuacji, kiedy to osoby o formalnie niższych kwalifikacjach będą oceniać dyrektorów szkół" – puentuje minister.

Reklama
Reklama

Z kolei resort kultury wicepremiera Piotra Glińskiego w najnowszej, opublikowanej w poniedziałek opinii zwraca uwagę, że osobnego potraktowania wymaga w nowym prawie oświatowym 800 szkół artystycznych. – W MEN zawsze jest tendencja, by wszystkie szkoły publiczne traktować jak swoje – mówi „Rzeczpospolitej" wiceminister Jarosław Sellin. – A przecież szkoły artystyczne podlegają bezpośrednio nam i to musi z ustawy wynikać.

I choć sprawa wydaje się prosta, same uwagi Ministerstwa Kultury to 11 stron tekstu, MEN na każdą z nich będzie musiał odpowiedzieć i – jeśli się zgadza – wpisać to do tekstu projektu. – Jest to rzecz naturalna, jesteśmy przecież w trakcie konsultacji, każdy resort zgłasza więc uwagi – tłumaczy nam rzeczniczka MEN Anna Ostrowska. – Pani minister zapowiadała, że konferencja uzgodnieniowa odbędzie się do 16 października, czyli miesiąc po rozpoczęciu konsultacji wewnętrznych.

Ale czy MEN uda się przekonać inne ministerstwa? I jak długo to potrwa, skoro poprawki mogą zająć kilkaset stron?

Z nauczycielami raczej się już nie uda. Poniedziałkowy protest, którego atmosferę najlepiej chyba opisuje jeden z transparentów o treści „Wygasić Zalewską", zgromadził tysiące pedagogów demonstrujących pod urzędami wojewódzkimi w całej Polsce. Na ręce wojewodów przekazywali petycję do premier Beaty Szydło, nazywając zmiany proponowane przez minister edukacji cofnięciem się w czasie „do roku 1999 i powrotem do systemu zupełnie nieodpowiadającego współczesnemu rozwojowi cywilizacyjnemu".

W demonstracjach brali udział posłowie opozycji parlamentarnej i pozaparlamentarnej, przedstawiciele uczniów i rodziców. Platforma Obywatelska zapowiedziała zaś, że w przyszłym tygodniu złoży wniosek o wotum nieufności dla minister.

Nie poprawiło także atmosfery poranne spotkanie minister ze związkami w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog" (oprócz ZNP obecne były też oświatowa Solidarność i związek branżowy). O reformie nie rozmawiano, koncentrując się na nauczycielskich zarobkach. Zalewska poinformowała o stworzeniu zespołu ds. statusu zawodowego nauczycieli. Po spotkaniu tłumaczyła dziennikarzom swoje zarzuty wobec lidera ZNP Sławomira Broniarza, którego oskarżyła wcześniej o polityczne pobudki i „zapisanie ZNP do KOD".

Reklama
Reklama

– Ja nikogo nie oceniałam, ja tylko stwierdziłam fakt – wyjaśniała minister. Szef ZNP zarzucił jej mijanie się z prawdą, utratę wiarygodności i zapowiedział złożenie pozwu w tej sprawie.

Za i przeciw zmianom w edukacji

Reforma według minister edukacji Anny Zalewskiej:

- wzmocniona zostanie edukacja wczesnoszkolna;

- wrócą ośmioletnia szkoła podstawowa, czteroletnie liceum, pięcioletnie technikum. Zamiast zawodówek będą dwustopniowe szkoły branżowe;

- powstanie nowa, całościowa ustawa – Prawo oświatowe oraz obszerna ustawa wprowadzająca. Zdaniem MEN przewidziano w niej niemal wszystkie ewentualności;

- w najbliższych latach mają powstać kolejne ustawy, m.in. zmieniająca zasady finansowania oświaty (ma być gotowa ok. 2018 r.), o egzaminach zewnętrznych oraz o wspieraniu rozwoju dziecka i ucznia;

Reklama
Reklama

- zmniejszą się obwody i ograniczy dowożenie dzieci;

- na koniec listopada mają być gotowe podstawy programowe dla trzech roczników: klasy pierwszej, czwartej i siódmej;

- pojawi się nowy egzamin na koniec podstawówki z czterech przedmiotów, w 50 proc. testowy, w 50 proc. problemowy;

- pracy dla nauczycieli nie ubędzie.

Reforma według ZNP:

Reklama
Reklama

- zburzy wszystkie struktury tworzone przez wiele lat i w krótkim czasie dotknie wszystkich poziomów edukacyjnych;

- będzie niezwykle kosztowna, a koszty te poniesie głównie samorząd;

- stworzy więcej zagrożeń niż szans dla edukacji;

- jej skutkiem będzie obniżenie poziomu jakości nauczania i zaprzepaszczenie wypracowanych przez szkoły osiągnięć;

- spowoduje zwolnienia: nauczycieli (37 tys. gimnazjalnych na bruk), dyrektorów i pracowników szkolnej administracji i obsługi;

Reklama
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Nowa Lewica wybrała nowe władze. Włodzimierz Czarzasty wygrał głosowanie
Polityka
Spór Tusk–Nawrocki paraliżuje państwo? Polacy wydali jednoznaczny werdykt
Polityka
Sondaż: Jak Polacy oceniają korzystanie z prawa weta przez Karola Nawrockiego?
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Polityka
Architektura władzy Donalda Tuska. Jak premier zbudował nowy system rządzenia państwem?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama