Deklaracja w tej sprawie padła w ubiegłą środę z ust posłanki Nowoczesnej Joanny Scheuring-Wielgus podczas debaty „Zły dotyk". Spotkanie odbyło się w Teatrze Powszechnym w Warszawie po pokazie kontrowersyjnego spektaklu „Klątwa".
Do założenia zespołu sejmowego ds. pedofilii w Kościele namawiała posłankę prowadząca debatę Agata Diduszko-Zyglewska z Krytyki Politycznej. – Mogę spróbować choćby jutro porozmawiać z parlamentarzystami. Potrzebuję 15 posłów, by taki zespół stworzyć – powiedziała posłanka.
Zespół zamiast komisji
Kiedy powstanie zespół i czym konkretnie się zajmie? – Zanim podejmę jakąkolwiek decyzję, muszę zgłębić temat – dyplomatycznie mówi Scheuring-Wielgus w rozmowie z „Rzeczpospolitą". Dodaje, że sejmowe gremium być może szerzej zajmie się pedofilią - nie tylko molestowaniem w Kościele.
Na razie pewne jest jedno: Scheuring-Wielgus nie będzie się starała o powołanie komisji umocowanej w regulaminie Sejmu, lecz zespołu parlamentarnego. Takie gremia posłowie mogą tworzyć z dużą dowolnością. Obecnie w Sejmie i Senacie jest niemal 170 zespołów. Zajmują się niemal wszystkim, od kontaktów z Bangladeszem przez promocję badmintona po rozwój ziemi radomskiej. Na razie nie wiadomo, kiedy zespół powstanie w parlamencie.
Komisje zajmujące się badaniem afer pedofilskich w Kościele działały w wielu krajach, m.in. w Irlandii, Niemczech, Belgii i Kanadzie, jednak zawsze cieszyły się dobrym umocowaniem prawnym i wysoką autonomią. Przykładowo komisja badająca przypadki molestowania młodych przez duchownych w Australii ma statut królewskiej.