- Postępowanie rządu Turcji po raz kolejny świadczy o próbie tłumienia krytycznych głosów - powiedziała w środę Muentefering z socjaldemokratycznej partii SPD.
Jako przewodnicząca grupy parlamentarnej opowiadam się za dialogiem i jednoznacznymi słowami, z najróżniejszymi i najtrudniejszymi partnerami do rozmowy w kraju i za granicą. Jednak takie postępowanie ponownie i wyraźnie przekracza pewną granicę - dodała.
Muentefering oraz lokalna berlińska polityk CDU, której nazwiska media dotąd nie ustaliły, znalazły się na liście ponad 350 rzekomych sympatyków Gulena, przekazanej przez turecki wywiad MIT stronie niemieckiej. Nazwiska obu kobiet zapisano w kategorii "ośrodki władzy i organizacje pozarządowe", z którymi ruch gulenowski miał nawiązać przyjazne stosunki.
Szef frakcji SPD w Bundestagu Thomas Oppermann potępił możliwe szpiegowanie Muentefering i zapowiedział, że będzie domagał się zdecydowanej reakcji od kanclerz Angeli Merkel w rozmowie z tureckim prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. - To absolutnie nie do zniesienia, z jaką determinacją rząd Turcji dąży do pogorszenia relacji z Niemcami - ocenił.
Szef Zielonych Cem Oezdemir w wywiadzie dla "Frankfurter Allgemeine Zeitung" powiedział, że koalicja rządząca "zbyt długo przytulała się z Erdoganem, zamiast podjąć jednoznaczne i zdecydowane działania przeciw sieci szpiegów tureckiego państwa".