Reuters przypomina, że przed przyjęciem ustawy o SN Komisja Europejska dała Polsce - określonej jako "największy kraj byłego bloku komunistycznego należący do UE" tydzień na zatrzymanie reformy sądownictwa, która według Brukseli sprawi, że sądy znajdą się pod bezpośrednią kontrolą rządu.
Agencja podkreśla, że jeśli polski rząd - określony mianem narodowych konserwatystów - nie cofnie się, musi liczyć się z karami a nawet z zawieszeniem prawa głosu w Radzie Europejskiej. To ostatnie, jak zauważa Reuters, jest jednak mało prawdopodobne, bo taką decyzję prawdopodobnie zablokowaliby Węgrzy.
"PiS twierdzi, że zmiany są niezbędne, by sprawić, aby sądy stały się bardziej odpowiedzialne i aby zapewnić, że państwowe instytucję będą służyć wszystkim Polakom, a nie tylko 'elitom', które - jak przekonuje PiS - wspierają centrową opozycję" - czytamy w depeszy Reutersa.
"Ale krytycy twierdzą, że legislacja jest elementem skrętu w stronę autorytaryzmu" - dodaje autor depeszy.
Reuters odnotowuje przy tym, że były premier, obecnie szef Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił zmiany jako "sprzeczne z europejskimi standardami i wartościami" co grozi marginalizacją państwa.