— Od późnych godzin nocnych mamy zgłoszonych kilka interwencji. Tych interwencji może być więcej, bo policjanci, którzy są na miejscu, podejmują je na bieżąco. Są to interwencje zgłoszone. (...) To nie jest tak, że policja była ustawiona w tych miejscach, mamy przede wszystkim do czynienia ze zgłoszeniami. Teraz realizowanych jest kilka interwencji na ulicy Woronicza — relacjonował rzecznik Komendy Stołecznej Policji podinsp. Sylwester Marczak.
Czytaj więcej
Po odwołaniu prezesów mediów publicznych, do siedziby TVP przy ul. Woronicza przyjechał prezes PiS Jarosław Kaczyński. Na miejscu są też inni członkowie partii, którzy zapowiadają, że będą bronić stacji i jej pracowników. Jarosław Kaczyński przed wejściem do budynku wdał się w sprzeczkę słowną z jedną z osób.
— Główna rola policjantów to łagodzenie atmosfery. Zależy nam na tym, by było bezpiecznie. Policjanci na miejscu mają konkretne dyspozycje — powiedział rzecznik KSP.
Rzecznik KSP o interwencjach w TVP: Nie jesteśmy od rozwiązywania sporów natury prawnej
— Zgłoszenia są zróżnicowane. Część z interwencji dotyczyła wejścia na teren nieruchomości, ale dotyczą też innych zgłoszeń. Chodzi o to, żeby łagodzić emocje i zapewnić bezpieczeństwo wszelkiego rodzaju zdarzeniom na terenie Warszawy — mówił.
— Nie ma dla nas znaczenia od kogo pochodzą zgłoszenia. Nie ma znaczenia, czy ktoś posiada immunitet. Dla nas to jest mało istotne — kontynuował Marczak.