Uchwalona przez Sejm w tzw. tarczy antykryzysowej opłata od serwisów wideo na żądanie (VOD) ma zasilić budżet Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Ta opłata (wnoszona dotychczas m.in. przez kina, telewizje i dystrybutorów filmowych) ma w założeniach rządu zrównoważyć wpływy PISF w sytuacji, gdy kina są zamknięte.
Od strony czysto legislacyjnej ta zmiana nie narusza standardów prawodawstwa. Tak uważa Tomasz Grucelski, adwokat i rzecznik patentowy w kancelarii JWP, zrzeszonej w sieci Kancelarie RP.
– Wątpliwości może budzić jedynie tempo procesu legislacyjnego i nałożenie tej opłaty na stałe, a nie tylko na szczególny czas epidemii – uważa ekspert. Uważa on, że dziś, gdy serwisy VOD wciąż czynne, taka regulacja może mieć sens.
Włodzimierz Schmidt, prezes Związku Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska, wskazuje jednak, że obciążenie internetowych platform filmowych 1,5-proc. opłatą od obrotów jest dla nich nie tylko zaskoczeniem, ale też ciosem finansowym.