Tak wynika z poprawki do nowelizacji ustawy o PIT i o CIT przyjętej wczoraj przez Senat.
Chodzi o omawiane już na łamach „Rz” 9 listopada „doprecyzowanie” pojęcia osoby samotnie wychowującej dziecko (Zobacz: [link=http://www.rp.pl/artykul/561285.html?preview=tak]PIT wspólny z dzieckiem nie dla konkubentów[/link]). Przysługuje jej prawo do preferencyjnego rozliczenia. [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=FC20E722F11E6FF508E2BB18D9F5792E?id=346580]Ustawa o PIT [/link]za samotnego rodzica uważa m.in. pannę, kawalera, wdowę, wdowca, rozwódkę i rozwodnika. [b]Z uchwalonej przez Sejm nowelizacji wynika jednak, że spełnienie tylko jednej przesłanki, tj. stanu cywilnego rodzica, nie da jeszcze prawa do ulgi[/b]. Trzeba faktycznie samemu wychowywać latorośl. Powoduje to, że z ulgi nie mogą skorzystać osoby, które żyją w wolnych związkach.
– Już teraz urzędy skarbowe (oraz większość sądów) nie uznają prawa osób w nieformalnych związkach do rozliczania się jako samotny rodzic – mówi Anna Misiak, doradca podatkowy w kancelarii MDDP. – Ale nowe przepisy są tak zredagowane, że mogą znacząco zawęzić grupę uprawnionych do preferencji. Będzie tak, jeśli za osobę samotnie wychowującą dziecko uzna się tylko tego rodzica, który bez udziału innych osób zajmuje się codziennym zaspokajaniem jego potrzeb.
Kolejna ważna poprawka Senatu to wprowadzenie przepisów przejściowych dla spółek, które mają rok podatkowy inny niż kalendarzowy. Zdaniem Ministerstwa Finansów były one niepotrzebne.
– Trudno się zgodzić z tym poglądem, gdyż nowe regulacje pogarszają np. sytuację firm, które wnoszą aporty do spółek osobowych – mówi Piotr Woźniakiewicz, doradca podatkowy w PricewaterhouseCoopers.