Sprzedaż prywatnych rzeczy - kiedy bez podatku

Osoba sprzedająca używane ubrania i niepotrzebne jej przedmioty nie musi rozliczać się z fiskusem, jeśli od zakupu tych rzeczy upłynęło ponad pół roku

Publikacja: 28.09.2012 11:20

Sprzedaż prywatnych rzeczy - kiedy bez podatku

Foto: Rzeczpospolita

Organy podatkowe potwierdzają, że osoby pozbywające się zbędnych rzeczy z szafy lub garażu nie muszą obawiać się problemów z fiskusem.

Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach wydał interpretację (IBPBI/1/415-42/12/BK) w sprawie kobiety, która zorganizowała na swoim podwórku, przez ok. 1-2 miesiące w roku, tzw. wyprzedaż domową lub garażową. Jej przedmiotem były wyłącznie rzeczy należące do wnioskodawczyni, ubranka jej dzieci, zabawki i wózek. Uzyskane kwoty nie były zbyt wysokie, pozwalały jedynie na zakup słodyczy lub ubranek dla dzieci. Zapłata za żadną ze sprzedanych rzeczy nie przekroczyła tysiąca złotych, a informacja o prowadzonej wyprzedaży została rozpowszechniona wśród mieszkańców na tablicach i słupach ogłoszeniowych.

Kobieta zapytała, czy w tej sytuacji wyprzedaż należy uznać za działalność gospodarczą i czy podlega ona opodatkowaniu PIT. Dyrektor Izby zgodził się z jej stanowiskiem, że tak nie jest.

Wyprzedaż to nie działalność gospodarcza

Podkreślił, że aby zakwalifikować dany przychód do działalności gospodarczej, musi to być m.in. działalność zarobkowa, prowadzona we własnym imieniu bez względu na jej rezultat, w sposób zorganizowany i ciągły.

Na tej podstawie dyrektor Izby uznał, że wnioskodawczyni nie prowadzi zarejestrowanej działalności gospodarczej. Wykonywane przez nią czynności nie miały charakteru zorganizowanego, nie były w ścisłym tego słowa znaczeniu dokonywane w wyznaczonym miejscu, czasie oraz ze specjalnym oznaczeniem miejsca sprzedaży. Nie miały również charakteru zarobkowego, gdyż ich celem było odzyskanie części wydatków poniesionych na nabycie sprzedawanych rzeczy.

Odnosząc się natomiast do kwestii opodatkowania dyrektor Izby uznał, że w myśl art. 10 ust. 1 pkt 8 lit. d) o PIT, źródłem przychodów jest m.in. odpłatne zbycie rzeczy ruchomych, jeżeli odpłatne zbycie nie następuje w wykonaniu działalności gospodarczej i zostało dokonane przed upływem pół roku, licząc od końca miesiąca, w którym nastąpiło nabycie. Uzyskane kwoty stanowią wówczas przychód z tzw. innych źródeł. Z kolei w myśl art. 19 ust. 1 tej. ustawy, przychodem z odpłatnego zbycia rzeczy jest ich wartość wyrażona w cenie, pomniejszona o koszty.

Ważny czas zakupu i wartość rzeczy

„Doświadczenie, życiowe wskazuje, iż rzeczy używane w chwili sprzedaży, co do zasady, posiadają wartość niższą niż w chwili zakupu, niezależnie od okresu, w jakim były one wykorzystywane. Z tej też przyczyny sprzedaż taka, nawet jeżeli nastąpi przed upływem pół roku, co do zasady, nie generuje dochodu" – czytamy.

W tej sytuacji kobieta nie musi płacić podatku. Jeśli jednak koszty nabycia będą niższe niż wartość uzyskana ze sprzedaży rzeczy, a sprzedaż nastąpi przed upływem pół roku od dnia nabycia, uzyskany ze sprzedaży dochód podlegał będzie opodatkowaniu.

Podobne rozstrzygnięcie wydał dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie (IPPB4/415-868/10-4/MP). Sprawa dotyczyła emerytki, która w ciągu kilkudziesięciu lat zgromadziła wiele niepotrzebnych jej teraz przedmiotów. Po remoncie mieszkania okazało się, że nie ma ich gdzie umieścić, więc postanowiła je sprzedać. Są to używane ubrania, figurki, talerzyki i  różnego rodzaju bibeloty. Wnioskodawczyni chce wynająć na bazarze miejsce, na którym mogłaby sprzedać te  rzeczy, aby poprawić swoją sytuację materialną.

W tej sytuacji dyrektor Izby uznał, że wnioskodawczyni nie będzie zobowiązana do zapłaty podatku dochodowego, gdyż od momentu zakupu upłynęło ponad pół roku.

Organy podatkowe potwierdzają, że osoby pozbywające się zbędnych rzeczy z szafy lub garażu nie muszą obawiać się problemów z fiskusem.

Dyrektor Izby Skarbowej w Katowicach wydał interpretację (IBPBI/1/415-42/12/BK) w sprawie kobiety, która zorganizowała na swoim podwórku, przez ok. 1-2 miesiące w roku, tzw. wyprzedaż domową lub garażową. Jej przedmiotem były wyłącznie rzeczy należące do wnioskodawczyni, ubranka jej dzieci, zabawki i wózek. Uzyskane kwoty nie były zbyt wysokie, pozwalały jedynie na zakup słodyczy lub ubranek dla dzieci. Zapłata za żadną ze sprzedanych rzeczy nie przekroczyła tysiąca złotych, a informacja o prowadzonej wyprzedaży została rozpowszechniona wśród mieszkańców na tablicach i słupach ogłoszeniowych.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara