Wyjaśnia, że sprzedaż działki z majątku prywatnego jest zwolniona z podatku po pięciu latach od nabycia. Można też zbyć nieruchomość wcześniej i skorzystać ze zwolnienia, jeśli przeznaczymy uzyskaną kwotę na własne cele mieszkaniowe, np. nowe mieszkanie.
– Żadna z tych preferencji nie dotyczy jednak sprzedaży nieruchomości w działalności gospodarczej. Sprzedający nie uniknie wówczas PIT – mówi Stępniewski.
Takie właśnie stanowisko zajęła skarbówka w sprawie kobiety, która w 2003 r. kupiła wraz z mężem trzy położone obok siebie działki budowlane. Miały tam powstać domy ich trojga dzieci. Jednak po kilku latach mąż kobiety zmarł, a dzieci zmieniły plany. Właścicielka zdecydowała się sprzedać nieruchomość.
Na ofertę odpowiedział deweloper, który zażądał podziału gruntu na sześć części, na których zbuduje domy dla sześciu klientów. Kobieta udzieliła deweloperowi pełnomocnictwa do działania w jej imieniu – podziału nieruchomości, uzyskania pozwolenia na budowę oraz uzbrojenia i ogrodzenia terenu, by szybko zbyć całą nieruchomość. Sama nie podjęła żadnych związanych z tym czynności ani nie poniosła żadnych kosztów.
Skarbówka uznała mimo to, że powinna zapłacić PIT jak profesjonalna firma. Działa bowiem jak przedsiębiorca, nawet jeśli sama nie podjęła żadnych działań związanych z przygotowaniem działek. Wystarczy, że udzieliła pełnomocnictwa deweloperowi.
Fiskus uznał w związku z tym, że podatniczka spełnia wszystkie warunki prowadzenia działalności gospodarczej, o których mowa w art. 5a pkt 6 ustawy o PIT, czyli działa dla zarobku, w sposób zorganizowany oraz ciągły. Podjęła bowiem – za pośrednictwem dewelopera – szereg czynności związanych z przygotowaniem działek do sprzedaży, takich jak podział, uzbrojenie i uzyskanie pozwoleń. To oznacza, że zapłaci podatek jak przedsiębiorca, czyli według stawki liniowej 19 proc. lub skali 17 i 32 proc. (wybór należy do podatnika).