Dopłacamy fiskusowi czy czekamy na zwrot nadpłaty? To się okazuje dopiero na końcu zeznania, gdy porównujemy odprowadzone zaliczki na podatek z kwotą rocznego zobowiązania. To wyliczenie sprawia czasem problemy.
– Prowadzę działalność gospodarczą i rozliczam się na formularzu PIT-36. Zaliczkę za grudzień 2013 r. zapłaciłem w styczniu 2014 r. Czy mam ją wykazać w zeznaniu za zeszły rok? W formularzu cały czas wpisujemy zaliczki należne, dopiero w części K „kwota do zapłaty/nadpłata" pojawia się nagle pozycja „suma wpłaconych zaliczek". Wykazaną w niej kwotę porównujemy z obliczonym za cały rok podatkiem. Czy wpisujemy tu zaliczki zapłacone tylko w zeszłym roku czy także przelaną w styczniu? – pyta czytelnik.
Wydaje się, że prawidłowe jest to drugie rozwiązanie. Przepisy nie mówią bowiem, że z rocznym podatkiem porównujemy tylko zaliczki zapłacone w danym roku. Wątpliwości biorą się z tego, że od 2012 r. ostatnią, grudniową, zaliczkę odprowadzamy do 20 stycznia. Jest ona więc zapłacona, ale dopiero w następnym roku (a rozliczamy przecież poprzedni).
Co na to fiskus? Stanowisko, że w pozycji „suma wpłaconych zaliczek" powinniśmy uwzględnić także zaliczkę za grudzień odprowadzoną w styczniu, znajdziemy w komunikatach na stronach internetowych niektórych urzędów i izb skarbowych (na przykład gdańskiej). Takie postępowanie powinno więc być zaakceptowane przez skarbówkę, pod warunkiem oczywiście, że zaliczki zostały odprowadzone w terminie (czyli do 20 stycznia).
Jak bowiem podkreśla się we wspomnianych informacjach, wpłaty dokonane po 20 stycznia będą zaliczane nie na poczet zaliczki, lecz zobowiązania za cały rok.