Z roku na rok podatnik ma coraz więcej możliwości składania rocznego PIT w formie elektronicznej. Zachęca do tego Ministerstwo Finansów, promując rozliczenie z użyciem strony e-deklaracje.gov.pl. Na rynku dostępne są jednak także inne programy na płytach, dołączane do gazet, rozdawane przez różne organizacje lub umieszczane na ich stronach. Takie płyty działają na ogół podobnie jak system z MF. Łączy je jedno: sponsor ich wydania chce na tym jakoś skorzystać. A że takim sponsorem są często organizacje pożytku publicznego, to aplikacja wypełniania PIT ma „fabrycznie" wgrane dane takiej organizacji. Służą one przekazaniu 1 proc. podatku.
O ile wsparcie którejś z dobroczynnych fundacji nie musi być problemem dla podatnika, o tyle błędy w działaniu programu z płyty – już tak. Niewłaściwe wypełnienie PIT naraża go m.in. na dopłacanie podatku z odsetkami.
Wydawcy takich płyt na ogół zabezpieczają się przed odpowiedzialnością za błędy w działaniu aplikacji komputerowej. Zamieszczają na okładkach umowy licencyjne z odpowiednimi klauzulami. Tyle że użytkownik rzadko tam zagląda.
Jedna z organizacji dobroczynnych na wydanej w tym roku płycie zastrzega: „Licencjodawca wyłącza swoją odpowiedzialność za ewentualne utrudnienia (...), które zaistnieją w związku ze składaniem deklaracji podatkowej (...), jak również za utratę danych, uszkodzenie zapisów lub danych, będące w szczególności wynikiem błędu Aplikacji lub niewłaściwego korzystania z niej przez Licencjobiorcę".
To nie powinno oczywiście zniechęcać do składania rozliczenia elektronicznego – na ogół szybszego w wysyłce niż papierowe. Jeśli jednak np. podatnik ma upatrzoną organizację pożytku publicznego, którą chce wesprzeć, raczej nie powinien korzystać z rozliczenia na płytach wydanych przez inne organizacje.