W opodatkowaniu pieniędzy zarabianych czy uzyskiwanych przez dzieci polski ustawodawca nie był do końca konsekwentny. Przewidział bowiem dwie sytuacje: gdy dziecko rozlicza się na własny rachunek i gdy jego pieniądze dolicza się do dochodów rodziców.
Co do zasady dochody małoletnich, czyli dzieci do pełnoletności, rozlicza rodzic w swoim zeznaniu rocznym. Wyjątkiem są zyski pociech z pracy, stypendiów i przedmiotów oddanych im do swobodnego użytku. Te wykazuje się w osobnym formularzu wypełnionym przez rodzica, ale na imię i nazwisko dziecka.
W pozostałych przypadkach to, czy dochody dziecka zostaną wykazane w zeznaniu rocznym rodziców, zależy od tego, czy przysługuje im prawo pobierania pożytków ze źródeł przychodów dzieci. To, co kryje się pod tym sformułowaniem, wywołuje pewne wątpliwości.
Z orzecznictwa sądów administracyjnych wynika, że pojęcie „prawo pobierania pożytków ze źródeł przychodów dzieci" stanowi odpowiednik występującego w art. 101 § 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego „zarządu majątkiem dziecka". Przy czym za błędne sądy uznają stanowisko fiskusa, że przy czynnościach przekraczających zwykły zarząd majątkiem dziecka rodzicom nie przysługuje prawo pobierania pożytków ze źródeł przychodów dziecka. Przykładowo w jednym z orzeczeń Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach uznał, że zyski ze sprzedaży udziału w nieruchomości dokonanej w imieniu małoletniego syna rozliczają w swoim formularzu rodzice, a nie, jak chciał fiskus, w osobnym PIT wypełnionym na dziecko (I SA/Ke 376/15).
Pożytkiem w tym przypadku jest cena sprzedaży, jaką małoletni uzyskał ze zbycia udziału w nieruchomości. Sąd podkreślił, że nieruchomość pozostawała w zarządzie rodziców, a jej sprzedaż przez ojca za zgodą sądu opiekuńczego stanowiła czynność zarządu jego majątkiem.