Minister rozwoju i finansów rozstrzygnął w interpretacji ogólnej kwestię rozliczenia zagranicznych zarobków. Wprawdzie interpretacja dotyczy stosowania ulgi abolicyjnej do polskich marynarzy, którzy uzyskują dochody z pracy na statkach za granicą, np. w Norwegii, ale ma szersze zastosowanie. Dotychczas bowiem nie było pewne, czy osoba zwolniona z daniny w innym kraju może skorzystać z ulgi abolicyjnej. Teraz minister potwierdził, że może.
Dwie różne metody
Ulga abolicyjna ma wyrównać różnice w opodatkowaniu osób uzyskujących dochody z państw, w umowach z którymi Polska stosuje odmienne metody unikania podwójnego opodatkowania. Pierwsza, bardziej korzystna, to metoda wyłączenia z progresją, w której osoba zarabiająca wyłącznie za granicą nie płaci PIT w Polsce. Obowiązuje np. w umowie z Niemcami i Francją.
Druga, mniej korzystna, to metoda proporcjonalnego odliczenia, stosowana np. w umowie z Holandią, Rosją i USA. Od podatku płaconego w Polsce odejmuje się ten zapłacony za granicą. Jeśli jednak w innym kraju obowiązują niższe podatki, to efektem może być konieczność dopłaty w Polsce. Ulga abolicyjna pozwala uniknąć takich sytuacji. Ma ona taki skutek, że jeśli dana osoba nie ma w Polsce żadnych zarobków, to nie musi płacić tu podatku.
Orzecznictwo dotyczące ulgi było rozbieżne. Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z 20 października 2015 r. (II FSK 2272/15) orzekł, iż zapłata podatku za granicą jest nadrzędnym warunkiem korzystania z ulgi. Nie ma więc podstaw jej stosowania, jeśli wynagrodzenie jest zwolnione z podatku za granicą. W takim przypadku nie występuje bowiem podwójne opodatkowanie. Z kolei zastosowanie ulgi oznaczałoby całkowite i bezpodstawne zwolnienie z podatku.
W wyroku z 2 grudnia 2015 r. NSA zajął jednak odmienne stanowisko (II FSK 2406/15). Uznał, że uzależnienie ulgi od zapłaty podatku w innym kraju jest „całkowicie nieuzasadnione".