Dwa tygodnie temu upłynął termin na złożenie zeznania podatkowego za rok 2016, czyli popularnego PIT-a (popularnego, bo na podstawie danych opublikowanych przez Ministerstwo Finansów i Główny Urząd Statystyczny można łatwo obliczyć, że podatnicy opodatkowujący swoje dochody przy zastosowaniu skali podatkowej stanowili w roku 2015 około 66 proc. ludności Polski).
W przypadku osób fizycznych podlegających ustawie o PIT, terminem tym jest zawsze, co do zasady, 30 kwietnia roku następującego po danym roku podatkowym, który jest tożsamy z rokiem kalendarzowym (por. art. 45 ust. 1 ustawy o PIT). Jednak w bieżącym roku, z uwagi na to, że 30 kwietnia przypadał w niedzielę, a 1 maja jest świętem państwowym, ostatecznym terminem na rozliczenie się z fiskusem był wyjątkowo 2 maja, co wynika z art. 12 § 5 ordynacji podatkowej.
Dodatnia albo ujemna różnica
Pomijając przypadki neutralne, tj. takie, w których podatnik nie musi w związku ze swoim rozliczeniem rocznym ani dopłacać podatku, ani sam nie otrzymuje płatności od fiskusa, możliwy wynik rozliczenia to dodatnia lub ujemna różnica pomiędzy podatkiem należnym a sumą uiszczonych w trakcie roku zaliczek na podatek. W pierwszym przypadku (różnica dodatnia) mamy do czynienia z kwotą do zapłaty (por. np. pole nr 128 w formularzu PIT-37; na jej uiszczenie podatnik ma czas do 30 kwietnia, nawet gdy samo zeznanie złoży wcześniej – art. 45 ust. 4 ustawy o PIT). W drugim natomiast wartość bezwzględna różnicy jest nadpłatą (por. np. pole nr 129 w formularzu PIT-37; nadpłata jest zwracana przez urząd skarbowy w terminie trzech miesięcy od dnia złożenia zeznania rocznego – art. 77 § 1 pkt 5 ordynacji podatkowej).
W sytuacji nadpłaty potocznie najczęściej mówimy o zwrocie podatku, jednak takie określenie jest błędne. Zgodnie bowiem z art. 6 ordynacji podatkowej jedną z cech podatku jest to, że jest on świadczeniem pieniężnym bezzwrotnym. Bezzwrotność podatku polega na tym, że zgodnie z prawem wpłata podatku przez podatnika na rzecz władzy publicznej nie powoduje po stronie tej ostatniej jakiegokolwiek obowiązku zwrotu całości lub części tej kwoty zarówno podatnikowi, jak i jego następcy prawnopodatkowemu lub osobie trzeciej. Podatki nie mają żadnych cech prawnych pożyczki. Prawidłowa wpłata kwoty podatku ma charakter definitywnego przesunięcia majątkowego między podatnikiem a władzą publiczną, które nie podlega co do zasady jakiemukolwiek przywróceniu (restytucji) (por. prof. Witold Modzelewski, Wstęp do nauki polskiego prawa podatkowego, Wydanie dziewiąte, Warszawa 2010).
Kwota przekazywana podatnikowi w efekcie jego rocznego rozliczenia podatkowego nie jest zatem podatkiem, ale kwotą, o której wcześniej błędnie zakładano, że nim jest.