Pieniądze na mieszkanie lub dom można zaoszczędzić, pożyczyć od rodziny lub z banku. I wiele osób tak robiło, by zaspokoić swoje potrzeby mieszkaniowe albo po prostu korzystnie ulokować pieniądze. Tym bardziej że zachęcało do tego prawo podatkowe: obrotny inwestor mógł oszczędzić na podatku kilkadziesiąt tysięcy zł, a niekiedy znacznie więcej. Wszystko dzięki rozlicznym ulgom mieszkaniowym, które niestety odeszły już do lamusa.
Jednak i wtedy nie każdy inwestor miał na tyle duże dochody, by od razu skonsumować całą przysługującą ulgę. Mógł, i nadal może, robić to na raty, czasami przez wiele lat.
A zatem w zeznaniu podatkowym nawet teraz można odliczać poniesione wydatki w ramach ulgi budowlanej, ulgi remontowej, ulgi odsetkowej oraz ulgi na oszczędzanie w kasie mieszkaniowej. Wystarczy, że warunki uprawniające do ulgi spełniliśmy, zanim została ona zlikwidowana.
Przykład:
Państwo Kowalscy rozpoczęli w 2001 r. budowę domu. Część wydatków odliczyli od podatku w zeznaniu za 2001 r. Niestety, w tym samym roku pani Kowalska straciła pracę, a firma jej męża popadła w poważne tarapaty. Budowa została przerwana. Wznowili ją dzięki pomocy rodziny dopiero w 2003 r. i w 2004 zakończyli. W sumie wydali na budowę domu 200 tys. zł. Od podatku mogli odliczyć tylko 35 910 zł. Nie było jednak z czego odliczyć całej kwoty, bo Kowalscy i tak płacili niewielki podatek. Odliczali więc po trochu. W zeznaniach za 2007 r. i 2008 r. odliczą po ok. 600 zł. I tak aż do wyczerpania limitu.