Rozwagę w podejmowaniu działań zmierzających do opodatkowania produktów ubezpieczeniowych zaleca sama Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) w [link=http://www.rp.pl/artykul/221269.html]piśmie z 20 października 2008 r. adresowanym do wiceministra finansów Ludwika Koteckiego (nr DNF/073/28/3/2008)[/link]. Uważa, że powinny one być podejmowane „z uwzględnieniem ich ewentualnego wpływu na sytuację zakładów oferujących te produkty, jak również współpracujących z nimi banków”.
[srodtytul]Na sześć, 12 albo 36 miesięcy[/srodtytul]
Chodzi o oferowane przez firmy ubezpieczeniowe, a nawet współpracujące z nimi banki, polisy na życie lub dożycie na sześć, 12, 24 albo 36 miesięcy, które mają gwarantować klientom pewne oszczędzanie. Takie ubezpieczenia, o czym pisaliśmy na łamach „Rz” 13 października („[link=http://www.rp.pl/artykul/203984.html]Bez podatku Belki, ale za to z hakami[/link]”), konstruowane są podobnie jak lokaty bankowe: pozwalają na szybki zysk. Są przy tym zwolnione z 19-proc. podatku od zysków kapitałowych, powszechnie zwanego podatkiem Belki, podczas gdy np. umowy ubezpieczenia powiązane z funduszem kapitałowym już nie.
Ministerstwo Finansów oficjalnie twierdzi, że tematyka ta jest poruszana na forum Rady Rozwoju Rynku Finansowego wspólnie z KNF i uczestnikami rynku, ale o pracy nad ewentualnymi projektami zmian na razie nie ma mowy.
[srodtytul]W zgodzie z prawem[/srodtytul]