Obecne zwolnienie z akcyzy wyrobów węglowych zużywanych w zakładach energochłonnych ma być, zgodnie z projektem, ograniczone dodatkowym warunkiem.
Zakład będzie musiał wykorzystywać systemy prowadzące do osiągania celów dotyczących ochrony środowiska lub do podwyższenia efektywności energetycznej.
– Warunek ten to przede wszystkim uczestniczenie w handlu prawami do emisji gazów cieplarnianych – mówi Wojciech Krok, doradca podatkowy z kancelarii Parulski i Wspólnicy. – Spełniają go duże ciepłownie, dostarczające ciepło w większych miastach. Małe, działające w mniejszych miejscowościach, po zmianach będą płacić akcyzę – tłumaczy ekspert.
Skutki zmian mają odczuć indywidualni klienci tych zakładów. Zdaniem Marii Zuby, posłanki, która zgłosiła poprawkę przeciwko omawianej zmianie, proponowane rozwiązanie narusza zasadę równego traktowania konsumentów, krzywdząc klientów ciepłowni z mniejszych miast i wsi, którzy będą ponosić ciężar podatku w cenie kupowanych usług, podczas kiedy pozostali odbiorcy ciepła nie będą obciążeni dodatkowym kosztem.
Proponowana zmiana jest tym bardziej niezrozumiała, że inne podmioty nadal będą korzystały z ulgi. Duże ciepłownie skorzystają z preferencji ze względu uczestniczenia w handlu prawami do emisji, a osoby fizyczne, zużywające węgiel na własne potrzeby, są objęte innym zwolnieniem.