Konstytucyjnością przepisów o warunkach zwolnienia z podatku od spadków i darowizn członków najbliższej rodziny zmarłego Trybunał zajmował się już 6 grudnia 2012 r., ale wtedy odroczył rozprawę bezterminowo. We wtorek sprawa wróci na wokandę.
Kto nie zdążył, ten płacił
Przepisy ustawy o podatku od spadków i darowizn od początku 2007 r. zwalniają niektórych spadkobierców (małżonka, dzieci, wnuki, rodziców, rodzeństwo, pasierbów, macochę, ojczyma) z obowiązku rozliczenia podatku spadkowego. Jednak prawo do zwolnienia obwarowane jest warunkiem zgłoszenia nabycia spadku w określonym terminie. Obecnie termin ten wynosi 6 miesięcy od uprawomocnienia się sądowego postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku, ale w okresie od 1 stycznia 2007 roku do 31 grudnia 2008 roku obowiązywał termin miesięczny. Życie pokazało, że nie wszyscy spadkobiercy byli w stanie go dotrzymać.
Tak było m.in. w przypadku wdowy po panu F.W. W lutym 2008 sąd rejonowy stwierdził, że dziedziczą po nim żona i dzieci. Postanowienie uprawomocniło się 5 marca 2008 r., ale wdowa otrzymała je wraz z klauzulą prawomocności dopiero 4 kwietnia 2008 r. 21 kwietnia złożyła w urzędzie skarbowym zgłoszenie o nabyciu rzeczy i praw majątkowych po zmarłym, licząc na to, że nie dzięki temu skorzysta ze zwolnienia.
Zamiast tego Urząd Skarbowy wezwał wdowę do rozliczenia się z podatku, gdyż ustalił, że nie dochowała ona miesięcznego terminu na zgłoszenie nabycia spadku. Następnie wymierzył wdowie podatek - w przypadku spóźnionego zgłoszenia liczy się go jak dla I grupy podatkowej.
Wdowa odwołała się do Izby Skarbowej, ale wyjaśniono jej tam, że termin miesięczny nie może być liczony od daty otrzymania prawomocnego orzeczenia sądu, ani też od daty nadania orzeczeniu klauzuli prawomocności, a jedynie od daty uprawomocnienia się postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku.