Prof. Irena Lipowicz, rzecznik praw obywatelskich, zwraca uwagę ministra finansów na bardzo niską, a dodatkowo niewaloryzowaną od lat kwotę wolną od opodatkowania.
Od 2009 r., w związku z permanentnie trudną sytuacją budżetową, fiskus zabiera część dochodów przewyższających kwotę 3091 zł rocznie, czyli około 257,50 zł miesięcznie.
Nawet bardzo niewysokimi dochodami trzeba się więc podzielić z urzędem skarbowym.
– W systemie opodatkowania dochodów ludności tylko kwota wolna od podatku dochodowego stanowi ulgę o powszechnym charakterze, korzysta z niej bowiem każdy podatnik – zauważa RPO. I wskazuje, że dochody do wysokości minimum egzystencji nie powinny być opodatkowane.
Tymczasem w obecnej sytuacji osobom, którym jedną ręką zabiera się część dochodu w formie PIT, drugą daje się pomoc społeczną.