1 proc. podatku na armię

MON chce, aby obywatele wsparli armię. Chętnych na razie brak. „Rz” ma pomysł, by akcja odniosła sukces.

Aktualizacja: 08.05.2015 08:07 Publikacja: 07.05.2015 20:30

Foto: Rzeczpospolita

Już teraz każdy może przekazać darowiznę czy spadek na rzecz rozbudowy sił zbrojnych. Z prawa tego nikt jednak nie korzysta, co więcej, niewielu o nim słyszało. – Dotychczas wpłat z darowizn na ten cel po prostu nie było – mówi płk Jacek Sońta, rzecznik MON.

Na wniosek MON Sejm pracuje jednak nad nowelizacją ustawy o przebudowie i modernizacji sił zbrojnych.

Obywateli do wpłacania pieniędzy dla wojska ma przekonać fakt, że będą one trafiać bezpośrednio do Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych RP. Ten przeznacza je m.in. na nowoczesną broń czy drony. Pracujący nad przepisami posłowie nie przewidzieli jednak żadnych zachęt dla tych, którzy chcieliby wesprzeć armię. A bez nich chętnych do sypnięcia groszem może zabraknąć.

1 proc. na armię

Tymczasem zdaniem ekspertów już teraz są rozwiązania prawne, dzięki którym akcja wsparcia dla armii mogłaby przybrać powszechny charakter.

Przepisy nie przewidują wprawdzie żadnych preferencji dla osób przekazujących datki państwu. Obywatele nie odliczą więc darowizny dla Funduszu Modernizacji Sił Zbrojnych od dochodu. Nie mogą z nim podzielić się również 1 procentem z PIT. Mogliby z organizacją wspierającą obronność.

– Przekazanie 1 proc. podatku na obronę kraju byłoby jednak możliwe, gdyby pieniądze na sprzęt wojskowy albo modernizację armii zbierała organizacja pozarządowa, np. fundacja – radzi Tomasz Piekielnik, doradca podatkowy. – Musi mieć status organizacji pożytku publicznego i zajmować się wykonywaniem zadań w zakresie obronności państwa i działalności Sił Zbrojnych RP. Taka fundacja mogłaby przekazywać środki na Fundusz Modernizacji albo podejmować własne inicjatywy związane z bezpieczeństwem państwa.

Ekspert dodaje, że do tego nie jest potrzebna zmiana przepisów podatkowych, tylko utworzenie odpowiedniego podmiotu.

Oprócz odpisania 1 proc. PIT chętni mogliby przekazywać mu też darowizny odliczane od dochodu. Nowelizacja ustaw o podatkach dochodowych byłaby natomiast konieczna, gdyby państwo chciało, aby dochód pomniejszały darowizny przekazywane bezpośrednio na Fundusz Modernizacji. Ustawodawca musiałby wprowadzić taką możliwość w katalogu ulg podatkowych.

Jakie kwoty wchodzą w rachubę? Z danych MF wynika, że w zeznaniach za 2013 r. przekazaliśmy organizacjom pożytku publicznego ponad 500 mln zł z naszego podatku, a liczba osób, które dzielą się 1 proc., z roku na rok rośnie. Z kolei darowizny odliczane od dochodu na podstawie ustawy o PIT wyniosły ponad 90 mln zł.

Ze społecznym poparciem

Zdaniem socjologów dzięki zachętom podatkowym akcja mogłaby być powszechna.

– Gdyby tylko obywatele mieli zachęty, jak na przykład przy przeznaczaniu 1 proc. podatku na organizacje pożytku publicznego, wspieranie wojska mogłoby przybrać charakter masowy – ocenia prof. Janusz Czapiński. Psycholog społeczny podkreśla także, że grupa Polaków popierająca wyższe wydatki na zbrojenia już rośnie. Jeśli stopień poczucia zagrożenia zwiększyłby się za sprawą działań Władimira Putina i armii rosyjskiej, gotowość świadczeń na rzecz obronności by wzrosła, nawet bez ulg podatkowych.

Podobnego zdania jest Janusz Zemke, były wiceminister obrony narodowej. – W awaryjnej sytuacji każde wsparcie może się przydać. Obecnie chodzi bardziej o więź obywatela z państwem – mówi.

Muszą być efekty

W tego rodzaju akcjach ważna jest jednak sprawność procedur.

– Nie byłoby nic bardziej frustrującego niż to, że darczyńcy nie widzieliby szybkich efektów swojej ofiarności. Długość procedury przetargów publicznych mogłaby więc działać demotywująco – mówi prof. Krzysztof Kubiak, historyk wojskowości, prezes Fundacji Polskie Forum Bezpieczeństwa. Gdyby jakaś fundacja lub stowarzyszenie samo zebrało środki na doposażenie wojska i przekazało je na Fundusz Modernizacji, konieczny byłby przetarg.

– Taka procedura w wojsku trwa około sześciu miesięcy, licząc od momentu opisania przedmiotu zamówienia, poprzez ogłoszenie przetargu, złożenie ofert i testy aż do rozstrzygnięcia – mówi Janusz Niedziela, radca prawny z kancelarii Centrum Zamówień Publicznych.

W armii odejście od stosowania prawa zamówień publicznych możliwe jest bowiem tylko w wyjątkowych sytuacjach.

Teoretycznie byłoby szybciej, gdyby fundacja po zasięgnięciu opinii ministerstwa sama zakupiła sprzęt, bo wówczas nie trzeba by ogłaszać przetargu. Tyle że, jak podkreśla Janusz Zemke, nie ma możliwości, by sprzęt bojowy był kupowany poza strukturami wojska. Obywatele musieliby więc uzbroić się w cierpliwość. Fundowanie sprzętu wojskowego bezpośrednio przez obywateli było możliwe przed II wojną światową. W 1936 r., by dozbroić armię, utworzono Fundusz Obrony Narodowej.

– Gdy analizujemy doświadczenia FON, łatwo dostrzec trudności z rozsądnym spożytkowaniem kwot uzyskanych w wyniku społecznej ofiarności – mówi prof. Krzysztof Kubiak.

Dlatego, by zapoczątkowana przez MON akcja odniosła sukces, trzeba ją dobrze przemyśleć i zaplanować w szczegółach.

W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"