Kiedy indziej bywają kopalnią anegdot, obfitą aż do tego stopnia, że czytelnik zaczyna nabierać wątpliwości, czy aby na pewno wszystkie przywołane wydarzenia są prawdziwe (dobrym przykładem mogły tu być wspomnienia socjalisty, jednego z prekursorów polskiej socjologii Ludwika Krzywickiego). Ale istnieje też literatura wspomnieniowa, której autor próbuje opowiedzieć swoje życie według sobie tylko właściwego klucza.
Tak właśnie jest z najnowszymi wspomnieniami Edwarda Pałłasza – kompozytora, byłego dyrektora radiowej Dwójki i prezesa ZAiKS. Zaproponowana konwencja polega na przywołaniu na początku każdego rozdziału ważnej w życiu autora rzeczy, a następnie opisu sytuacji z nią związanych. Mogą to być skrzypce, kartka, jak też plakietka...