Pod wpływem sejneńskiej magii w okolicach litewskiej granicy zamieszkała również Ola Bilińska, artystka znana z takich projektów jak Muzyka Końca Lata czy Babadag. Parę lat temu porzuciła rodzinną Warszawę po to, by tworzyć muzykę prawdziwie zakorzenioną w lokalnej tradycji.
Bilińska zasłynęła dwiema płytami z muzyką żydowską: „Berjozkele" z kołysankami w jidysz i zbiorem pieśni miłosnych „Libelid" – również w języku Żydów. Tym razem pod szyldem Babadag wzięła na warsztat sutartines, czyli stare litewskie kanony, a co najciekawsze – podobno nadal żywe nie tylko w tradycji litewskiej, ale też w suwalskiej. Jako że sutartines tradycyjnie śpiewały i tańczyły kobiety, a mężczyźni przygrywali im na różnych instrumentach, artystka do pracy przy albumie „Šulinys" zaprosiła trzy wokalistki z Wilna, siostry: Dominykę Kriščiunaite, Ramintę Kriščiunaite i Lauksminę Kriščiunaite-Plikšniene. Na instrumentach przygrywają im panowie: Hubert Zemler, Sebastian Witkowski i Igor Nikiforow – artyści dobrze znani miłośnikom warszawskiej sceny niezależnej.