Tylko 99 zł za rok czytania.
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Aktualizacja: 09.01.2020 12:07 Publikacja: 10.01.2020 18:00
Foto: YouTube(kadr z filmu)
Jessica Yaniv, Kanadyjczyk podający się za kobietę i seryjnie pozywający kosmetyczki za odmowę wydepilowania mu genitaliów, znowu próbuje wykorzystać stworzone z myślą o mniejszościach przepisy zakazujące dyskryminacji. Jeśli wygra – a tym razem jest już sprytniejszy i pozywa za odmowę wydepilowania mu nie genitaliów, lecz „tylko" nóg – wywalczy dla wszystkich prawo do legalnego dyskryminowania ze względu na płeć, religię i pochodzenie.
Walczący z rzekomą transfobią Yaniv na swoje ofiary wybiera wyłącznie kosmetyczki wywodzące się z mniejszości etnicznych i religijnych, często ubogie imigrantki, bo tylko wtedy ma gwarancję, że kobiety odmówią mu usługi, a jednocześnie będą zbyt słabe i biedne, żeby skutecznie bronić przed nim się w sądzie. Yaniv liczy nie tylko na medialną sławę i łatwy pieniądz, chodzi mu także – a może przede wszystkim – o upokorzenie imigrantek, bo samozwańcza ikona walki o prawa transseksualistów szczerze nienawidzi mniejszości etnicznych i religijnych i wcale się z tym nie kryje. Rasistowskie podłoże działań Kanadyjczyka było zresztą jednym z powodów oddalenia jego pozwów przez rozpatrujący je Trybunał Praw Człowieka, który uznał, że celowo wybierając na ofiary kobiety reprezentujące znienawidzone przez siebie mniejszości etniczne i religijne, Yaniv działał w złej wierze i z niskich pobudek.
„Cannes. Religia kina” Tadeusza Sobolewskiego to książka o festiwalu, filmach, artystach, świecie.
„5 grudniów” to powieść wybitna. James Kestrel po prostu zna się na tym, o czym pisze; Hawaje z okresu II wojny,...
„BrainBox Pocket: Kosmos” pomoże poznać zagadki wszechświata i wyćwiczyć pamięć wzrokową.
Naukowcy zastanawiają się, jak rozwijać AI, by zminimalizować szkody moralne.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
„The Electric State” to najsłabsze dzieło w karierze braci Russo i prawdopodobnie najdroższy film w historii Net...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas