Aktualizacja: 30.05.2020 17:56 Publikacja: 29.05.2020 00:01
Rosjanin to z natury anarchista, jak Putin. Władza oznacza dla niego rozkosz niepodlegania własnemu prawu. Zdanie Władimira Władimirowicza jest więc często od niego ważniejsze”
Foto: AFP
Paradoksalnie walka z Covid-19 to dobry moment, żeby przystanąć i zobaczyć, co się właściwie stało i co czeka Rosję po wygaśnięciu epidemii. Aby to zrobić, trzeba cofnąć się do początku tego roku. Prezydent Rosji zaproponował wtedy pakiet poprawek do konstytucji i zdymisjonował rząd Dmitrija Miedwiediewa. Na jego miejsce powołał wątłego wzrostu urzędnika podatkowego, którego Josif Brodski zaliczyłby do gatunku ludzi o twarzy przeciętnej, sztuką zainteresowanych nie bardzo i posiadających pulchną kochankę („O tyrani"). Michaił Miszustin, posturą przypominający Obeliksa, ma jednak dwie zalety. Nie posiada politycznej charyzmy i jest skutecznym poborcą podatkowym. Jako szef tej służby scyfryzował i uszczelnił system, ściągając do pustoszejącego budżetu miliardy rubli. Do płacenia zmusił nawet Facebooka i Google'a. Co zaś tyczy się pakietu poprawek, to wskazywały one, że gdy w 2024 r. kadencja Putina dobiegnie końca, odda swój fotel następcy – kimkolwiek następca by był – on sam natomiast zacznie nadzorować Rosję z tylnego siedzenia.
Ich nazwiska nie trafiały na okładki płyt, ale to oni ukształtowali dzisiejszy show-biznes.
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa” to gratka dla tych, którzy nie lubią współgraczy…
Chemia pomiędzy odtwórcami głównych ról utrzymuje film na powierzchni, także w momentach potencjalnej monotonii.
Czasem największy horror zaczyna się wtedy, gdy przestajemy okłamywać samych siebie.
Współczesne kino częściej szuka empatii niż konfrontacji, ale wciąż uważam, że ta druga może być bardzo skuteczna.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas