Mój brat, Jurek

- Jurek zaprosił mnie na swoje przedstawienie do Teatru Trzynastu Rzędów w Opolu, po spektaklu jakieś panie do niego podchodziły, mówiły mu mistrzu i całowały go w rękę. On przyjmował to z przymrużeniem oka, a jednak pozwalał - mówi prof. Kazimierz Grotowski, brat Jerzego

Publikacja: 09.01.2009 19:53

Jerzy (z lewej) i Kazimierz Grotowscy w Nienadówce poczas II wojny

Jerzy (z lewej) i Kazimierz Grotowscy w Nienadówce poczas II wojny

Foto: archiwum prywatne

[b]Rz: O Jerzym Grotowskim jego współpracownicy i uczniowie mówią najczęściej: mistrz, charyzmatyczna postać, prorok, duchowy przewodnik. Czy coś z tego dostrzegał Pan i w swojej relacji z bratem ? [/b]

Nie, to przecież ja byłem starszym bratem. Ale zapamiętałem, że gdy Jurek zaprosił mnie na swoje przedstawienie do Teatru Trzynastu Rzędów w Opolu, po spektaklu jakieś panie do niego podchodziły, mówiły mu mistrzu i całowały go w rękę. On przyjmował to z przymrużeniem oka, a jednak pozwalał.

Pozostało jeszcze 97% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Plus Minus
Polska jest na celowniku Rosji. Jaka polityka wobec Ukrainy byłaby najlepsza?
Plus Minus
„Kształt rzeczy przyszłych”: Następne 150 lat
Plus Minus
„RoadCraft”: Spełnić dziecięce marzenia o koparce
Plus Minus
„Jurassic World: Odrodzenie”: Siódma wersja dinozaurów
Plus Minus
„Elio”: Samotność wśród gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama