Polityków mamy wielu, mężów stanu policzyć można na palcach jednej ręki. Polityk to osoba wykonująca pewien zawód, specyficzny wprawdzie, lecz porównywalny z innymi zawodami uprawianymi po to, by zarobić na utrzymanie własne i swojej rodziny. Towarzyszy mu czasami stosowna wiedza i kwalifikacje moralne. Ale niejednokrotnie jest to niestety tylko fucha, która nie wymaga żadnych w istocie merytorycznych umiejętności, poza jedną – talentem do zręcznego utrzymywania się na powierzchni i eliminowania potencjalnych konkurentów. Dlatego też wielu polityków drży na myśl, że w kolejnych wyborach może stracić łaski partyjnego szefa, nie znaleźć się na listach kandydatów w wyborach parlamentarnych lub samorządowych albo przepaść w powszechnych głosowaniach. Taki obrót rzeczy skazuje ekspolityków na społeczny niebyt i konieczność znalezienia sobie zatrudnienia pozwalającego na utrzymanie się na materialnym i towarzyskim poziomie, do którego byli dotychczas przyzwyczajeni. A dla wielu nie jest to łatwe.
O niskim prestiżu polskich polityków świadczą wyniki badań opinii publicznej. Wedle ustaleń CBOS z 2009 r. zawodami (funkcjami) o najniższym poziomie społecznego poważania są: minister, radny gminy, poseł na Sejm i działacz partii politycznej. Stosunek do nich jest od lat stabilny: polityk wypada w oczach obywateli znacznie gorzej niż strażak czy pielęgniarka.
Mąż stanu to coś znacznie więcej niż polityk. To człowiek państwa (l’homme de l’Etat), osoba, dla której rzeczywistym celem i punktem odniesienia w działaniach publicznych są sprawy i dobro państwa i narodu, a nie tylko interes jego stronnictwa, środowiska społecznego lub, co gorsza, własny. Mężem stanu może być nie tylko aktywny polityk, ale też ktoś, kto nigdy lub tylko wyjątkowo i przelotnie zajmował stanowiska władcze, lecz mimo to zdołał w sposób znaczący i trwały wpłynąć na bieg spraw w państwie, na sposób myślenia obywateli o sprawach publicznych, na stosunek obcych do własnego kraju.
?
Uznanie kogoś za męża stanu łączy się z reguły z wysoką oceną jego osiągnięć, choć bywa, że nie zawsze są to oceny jednoznacznie pozytywne. Kanclerza Otto von Bismarcka za męża stanu uznają nie tylko Niemcy, ale i my, choć nie jesteśmy z pewnością gotowi umieszczać jego politycznych i państwowych dokonań równie wysoko jak nasi zachodni sąsiedzi. Napoleon Bonaparte jest wybitnym mężem stanu zarówno w naszych oczach, jak i Francuzów. Również Niemcy czy Rosjanie nie odmówią mu wielkości, ale jest to dla nich wielkość ponura i złowroga.
Polska historia ostatnich