Tetris w wydaniu planszówkowym

"Fits Travel" to kolejna gra autorstwa jednego z najbardziej znanych twórców planszówek, niemieckiego projektanta Reinera Knizi. Tym razem udało mu się stworzyć produkcję na trudne czasy, przyjemną do gry w pojedynkę, a wręcz wyśmienitą podczas zabawy w dwie, trzy czy nawet cztery osoby.

Publikacja: 29.05.2020 18:00

Tetris w wydaniu planszówkowym

Foto: materiały prasowe

Tak po prawdzie to nie tyle kwestia zasad, co towarzystwa. Nie bez powodu stare porzekadło planszówkowiczów głosi, że zwycięstwo zawsze smakuje lepiej, kiedy odnosi się je nad dobrym przeciwnikiem. Zasady zabawy nie są skomplikowane i do złudzenia przypominają „Tetrisa" Aleksieja Pażytnowa, jedną z najbardziej znanych gier komputerowych. Każdy z graczy otrzymuje planszę przedstawiającą studnię o szerokości sześciu i wysokości dziesięciu pól. Następnie próbuje ją wypełnić, zsuwając z góry kolejne tekturowe klocki. Musi je tak umieszczać, żeby zapełnić jak najwięcej poziomów studni. Problem w tym, że nie ma najmniejszego wpływu na ich kolejność pojawiania się. Nie może też wsuwać klocków pod te, które już znajdują się na planszy. Gra oferuje możliwość rozegrania drugiej, nieco bardziej skomplikowanej rundy. Przebiega ona w identyczny sposób, z tą różnicą, że na planszy pojawia się kilka pól specjalnych. Niektóre należy koniecznie zasłonić klockami, inne wręcz przeciwnie. Jeśli na koniec rozgrywki trzy identyczne symbole pozostaną odsłonięte, gracz otrzyma dodatkowe punkty.

Tylko 99 zł za rok czytania.

Tylko teraz! RP.PL i NEXTO.PL razem w pakiecie!
Co zyskasz kupując subskrypcję? - możliwość zakupu tysięcy ebooków i audiobooków w super cenach (-40% i więcej!)
- dostęp do treści RP.PL oraz magazynu PLUS MINUS.
Plus Minus
„Cannes. Religia kina”: Kino jak miłość życia
Plus Minus
„5 grudniów”: Długie pożegnanie
Plus Minus
„BrainBox Pocket: Kosmos”: Pamięć szpiega pod presją czasu
Plus Minus
„Moralna AI”: Sztuczna odpowiedzialność
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Plus Minus
„The Electric State”: Jak przepalić 320 milionów