Plus Minus poleca, 18-19 grudnia 2010 roku

Piotr Zychowicz o polityce zagranicznej, o. Maciej Zięba o religii w Polsce, Piotr Kowalczuk o papieżu, Czesław Bielecki o państwie

Publikacja: 17.12.2010 17:37

Plus Minus poleca, 18-19 grudnia 2010 roku

Foto: ROL

"W amerykańskiej stolicy z pierwszą oficjalną wizytą przebywa prezydent Bronisław Komorowski. W programie przewidziano zwiedzanie słynnego Muzeum Holokaustu, a podczas niego krótkie wystąpienie prezydenta. Aby go posłuchać, przyszło sporo osób. Ocaleli z Holokaustu, działacze żydowscy, trochę Polonii, historycy, amerykańscy oficjele.

Spodziewają się przemówienia, jakich słyszeli w życiu setki. Nieoczekiwanie, wraz z prezydentem, na podwyższenie wchodzi jeszcze jeden człowiek. – To dla mnie ktoś więcej niż serdeczny przyjaciel – mówi Komorowski, wskazując na mężczyznę. – To konsul honorowy Rzeczypospolitej Polskiej w Jerozolimie Zeev Baran. Połączyła mnie z nim niebywała historia, którą chciałbym państwu opowiedzieć.

Prezydent opowiada o swoim stryju, który podczas wojny był żołnierzem polskiego podziemia niepodległościowego w Wilnie. W 1943 roku wpadł w ręce Niemców i trafił do więzienia. Zdesperowani rodzice podjęli próby wykupienia go z rąk gestapo za resztki rodzinnych precjozów. Swoją pomoc w tych działaniach zaoferowali, sami znajdujący się w dramatycznej sytuacji, Żydzi.

– Starania podjęła między innymi rodzina Baranów. Przez całe życie byłem przekonany, że ci ludzie zostali zamordowani podczas likwidacji wileńskiego getta. Dopiero niedawno odnalazłem Zeeva. To syn Eliasza Barana, żydowskiego żołnierza AK, który starał się uratować mego stryja – mówi prezydent. Niestety, próby ratunku się nie powiodły. Młody człowiek został rozstrzelany na osławionych Ponarach. Wkrótce po nim zamordowano tam Barana.

– Ktoś, gdzieś wysoko, musiał to chyba zaplanować, że spotkaliśmy się z Zeevem po tylu latach. I teraz razem możemy być dumni, że jego ojciec i mój stryj byli żołnierzami polskiej armii podziemnej i zginęli w tym samym miejscu. Chciałbym wyrazić głębokie, serdeczne uczucia dla twojej rodziny, Zeev, za ten odruch niesienia pomocy polskiej rodzinie – mówi Bronisław Komorowski.

Obaj panowie obejmują się, a zgromadzeni nie mogą wyjść ze zdumienia. Prezydent Polski nigdy wcześniej publicznie nie opowiadał tej historii". Reportaż [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580436-Edyp-i-Korsarz.html" "target=_blank]Edyp i Korsarz[/link][/b] Piotra Zychowicza to pierwsza, szczegółowa relacja o tym nadzwyczajnym splocie losu dwóch rodzin z Kresów.

"Jeśli wiek XXI wiarę zastąpi ideologią, to lepiej, by nie było go wcale" - pisze o. Maciej Zięba w eseju [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580465.html" "target=_blank]Siedem tez o religii, demokracji i społeczeństwie otwartym[/link][/b]. Badając skomplikowane relacje tych pojęć i chwiejną równowagę, jaka jest niezbędna dla istnienia świata zachodniego w znanej nam postaci, dominikanin dotyka takich spraw jak średniowieczny rodowód społeczeństwa otwartego, traktowanie wiary jako ideologii i wynikającej z tego błędnej oceny religii, jaką wydało i pozostawiło po sobie oświecenie. Szuka też uniwersalnych i obiektywnych kryteriów pomagających ocenić, na ile dana religia sprzyja demokracji i społeczeństwu otwartemu. "Takimi kryteriami mogłyby być, po pierwsze, analiza, czy dana religia szanuje wolność sumienia, uznaje wolność religijną za społeczną normę. Prostą miarą, weryfikowalną empirycznie, jest reakcja wyznawców danej religii na konwersję, na przejście z jednej wspólnoty religijnej do innej. Po drugie, należy zbadać, czy w strukturę danej religii wpisana jest separacja władzy politycznej i religijnej. To jest także kryterium, które da się analizować na poziomie teorii oraz da się weryfikować w praktyce.

Po trzecie, trzeba odpowiedzieć na pytanie, czy religia zawiera „potencjał ideologiczny”, to znaczy, czy zawiera konkretny projekt polityczno-społeczny i dąży do jego zrealizowania w życiu społecznym. Wtedy bowiem istnieje realna pokusa pośród jej skrajnych wyznawców, aby sięgnąć po przymus. To także można badać, analizując zarówno doktrynę, jak i jej społeczne implikacje w realnym życiu. Po czwarte wreszcie, zbadać trzeba, czy w danej religii pozytywnie jest oceniana „polityka przebaczania” w życiu społecznym, która wypływa z obecnej w owej religii „kultury przebaczania”.

"70 proc. włoskich respondentów sondażu „O czym Benedykt XVI mówił w wywiadzie rzece?” odpowiedziało, że zezwolił na używanie prezerwatywy. Ofiarą medialnych uproszczeń padły złożone na ołtarzu sensacji intymne zwierzenia, refleksje o Bogu, stanie Kościoła i najtrudniejszych momentach tego pontyfikatu. Przede wszystkim zaś dramatyczne bicie na alarm, że świat na naszych oczach wypada z wiązań i bierze kurs na nieuchronną katastrofę.

Autor wywiadu Peter Seewald odpowiadając na pytania żurnalistów wyraził zdumienie, że z szeregu bardzo ważnych poruszonych w rozmowie problemów i wątków media zainteresowała jedynie marginalna kwestia, by rzucić złośliwie: - Jak widać, głęboki intelektualny i moralny kryzys świata, o którym tyle mówił mi papież, dotyczy również dziennikarzy.

Dla porządku warto przypomnieć, że w wywiadzie papież mówił o pojedynczych usprawiedliwionych przypadkach używania prezerwatywy, jako mniejszego zła w obronie przed zakażeniem wirusem HIV. Jak powiedział: „Może to stanowić pierwszy krok w kierunku moralizacji, odpowiedzialności. By pokonać epidemię, konieczna jest humanizacja seksualności”. A więc o żadnym przełomie w sensie akceptacji prezerwatywy jako środka antykoncepcyjnego, co wyjaśniał potem watykański rzecznik o. Federico Lombardi, nadal nie może być mowy.

Książka (280 stron) jest efektem sześciu godzin rozmów, które w lipcu Seewald przeprowadził z papieżem w Castel Gandolfo. Problem używania prezerwatywy zajmuje 15 linijek. Jak zapewnia autor, Benedykt XVI nie uchylił się od żadnego pytania, a na spisaną wersję wywiadu naniósł jedynie drobne poprawki. Dotychczas żaden papież, nawet supermedialny Jan Paweł II, nie dopuścił dziennikarza do takiej konfidencji. Mamy więc z wielu względów do czynienia z wydarzeniem wyjątkowym". W korespondencji z Rzymu [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580471-Benedykt-otwiera-drzwi.html" "target=_blank]Benedykt otwiera drzwi[/link][/b] Piotr Kowalczuk próbuje referuje treść książki i pierwsze reakcje, jakie wywołała na Zachodzie.

"Barierą modernizacji państwa jest dziś lenistwo polityków i bierność obywateli" - pisze w pamflecie [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580476.html" "target=_blank]Obywatel i państwo – ciąg dalszy[/link][/b] Czesław Bielecki, poparty przez 150 tys. wyborców kandydat na prezydenta Warszawy w ostatnich wyborach. Jego zdaniem prawdziwe zwycięstwo Tuska polega na tym, że obywatele, którzy nie zgodzili się na rząd, który chciał ich zbyt kontrolować, godzą się teraz na rząd poza społeczną kontrolą.

"Ostatnio zdenerwowali się Obywatele Kultury. Chcą, aby przeznaczyć 1 proc. budżetu na ten cel, dla którego Polska pozostała Polską. Przecież całe pokolenie ludzi kultury w czasie bojkotu stanu wojennego zrezygnowało z normalnych karier zawodowych. Są jeszcze Obywatele Kupcy, Obywatele Kierowcy, Obywatele Właściciele, Obywatele Pasażerowie, Obywatele Przedsiębiorcy, Obywatele Rodzice, Obywatele Niepełnosprawni, Obywatelki Matki. Tak jak nie ma partii państwowców – oni partii nie potrzebują – tak nie ma partii społeczników. Ci, którzy chcą pomóc jakiemuś środowisku, zaktywizować je, poprowadzić ku wspólnemu celowi, sami znajdują chętnych ludzi, pieniądze i działają. Osiągnęliśmy stan demokratycznej schizofrenii: społecznicy i państwowcy robią swoje, a politycy swoje, czyli nic lub prawie nic.

Pora na demokrację bezpośrednią. Jeśli chcemy, żeby kraj coś zrobił dla nas, trzeba wymusić na politykach, żeby zrobili coś dla kraju". Bielecki proponuje na początek: "ulepmy bałwana przed Kancelarią Premiera, zbudujmy mosty ze śniegu przed stołecznym ratuszem, a na wiosnę zjedzmy śniadanie na trawie przed Sejmem".

[ramka][srodtytul]Ponadto w Plusie Minusie[/srodtytul]

[ul][li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580443.html" "target=_blank]Król dżungli i pogięte prawo[/link][/b] - Michał Majewski i Paweł Reszka poszli tropem problemów, jakie stwarzają niejasne zapisy ustawy antykorupcyjnej. Co zrobić z człowiekiem, który złamał prawo? Wiadomo, że ukarać. A jeśli ten człowiek jest ważnym prezesem? A jeśli prawo jest głupie?

[li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580467-Znaczone-kulki.html" "target=_blank]Znaczone kulki[/link][/b] - Ryszard Bugaj opowiada Mazurkowi o swoich największych rozczarowaniach (Tomasz Nałęcz i Włodzimierz Cimoszewicz) i niemożności stworzenia w Polsce lewicy

[li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580481-Twarza-w-twarz--z-rebelia.html" "target=_blank]Twarzą w twarz z rebelią[/link][/b] - analiza Dariusza Rosiaka, która odpowiada na pytanie, dlaczego demonstracje studentów i uczniów, choćby najgwałtowniejsze, nie wypływają na politykę brytyjskich rządów

[li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580483.html" "target=_blank]Kasety na ściernisku[/link][/b] - rozmowa Jacka Cieślaka z Piotrem Kabajem, dyrektorem Pomatonu o bohaterskich czasach fonografii u zarania III RP

[li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580487-Puste-groby-historii.html" "target=_blank]Puste groby historii[/link][/b] - napisana z pozycji mesjanistycznych polemika Rafała Tichego z Andrzejem Horubałą, który na naszych łamach zarzucał nowemu tomikowi wierszy Wojciecha Wencla nekrofilię

[li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580509.html" "target=_blank]Adriatycka elita floty II RP[/link][/b] - szkic historyczny Piotra Semki o absolwentach cesarskiej i królewskiej akademii morskiej w Fiume (obecna Rijeka), którzy po I wojnie wzięli udział w tworzeniu marynarki wojennej odrodzonej Polski

[li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580568.html" "target=_blank]Największa bitwa wszech czasów[/link][/b] - Andrzej Wielowieyski pisze o politycznym tle klęski ZSRR w 1941 r.

[li] [b][link=http://www.rp.pl/artykul/580382,580512-Podanie--do-literatury.html" "target=_blank]Podanie do literatury[/link][/b] - ostatni odcinek studenckich wspomnień Marka Nowakowskiego[/ramka]

"W amerykańskiej stolicy z pierwszą oficjalną wizytą przebywa prezydent Bronisław Komorowski. W programie przewidziano zwiedzanie słynnego Muzeum Holokaustu, a podczas niego krótkie wystąpienie prezydenta. Aby go posłuchać, przyszło sporo osób. Ocaleli z Holokaustu, działacze żydowscy, trochę Polonii, historycy, amerykańscy oficjele.

Spodziewają się przemówienia, jakich słyszeli w życiu setki. Nieoczekiwanie, wraz z prezydentem, na podwyższenie wchodzi jeszcze jeden człowiek. – To dla mnie ktoś więcej niż serdeczny przyjaciel – mówi Komorowski, wskazując na mężczyznę. – To konsul honorowy Rzeczypospolitej Polskiej w Jerozolimie Zeev Baran. Połączyła mnie z nim niebywała historia, którą chciałbym państwu opowiedzieć.

Pozostało 93% artykułu
Plus Minus
Tomasz P. Terlikowski: Adwentowe zwolnienie tempa
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Ilustrownik. Przewodnik po sztuce malarskiej": Złoto na palecie, czerń na płótnie
Plus Minus
„Indiana Jones and the Great Circle”: Indiana Jones wiecznie młody
Plus Minus
„Lekcja gry na pianinie”: Duchy zmarłych przodków
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Odwilż”: Handel ludźmi nad Odrą