Pewnego razu rosyjski pisarz Dymitr Mereżkowski powiedział swojemu polskiemu rozmówcy, że „Rosja jest kobieca, ale nigdy nie miała męża. Gwałcili ją tylko Tatarzy, carowie, bolszewicy. Jedynym mężem dla Rosji mogła być Polska. Ale Polska była za słaba". Przytomna uwaga Mereżkowskiego zachowuje aktualność do dziś. Rosja nigdy nie przestała być gwałcona, po bolszewikach przyszli oligarchowie, Polska zaś już na zawsze pozostała za słaba na męża.
Mereżkowski nie wspomina nic o Europie, ale dopiero w kontekście europejskich ambicji obu społeczeństw jego zdanie ma w ogóle sens. Nawet przypadający na czas demokracji ludowych ostatni okres zainteresowania Rosjan Polską, gdy Josif Brodski uczył się polskiego, a zwykli ludzie słuchali polskich piosenek i czytali polską prasę kolorową, był dążeniem do połączenia się z kulturą europejską. W tym czasie Polacy przymusowo uczyli się w szkołach języka rosyjskiego, ale także fascynowali opozycyjnymi bardami, takimi jak Wysocki, czytali literaturę rosyjską, a kiedy się dało, uprawiali niewielki handel. Odróżniali społeczeństwo od reżimu. Natomiast imperium, rosyjskie czy sowieckie, było dla Polaków niezmiennie antytezą europejskich wartości.
Polskie dążenie, czasem wręcz desperackie, do wstąpienia do Unii Europejskiej i NATO stanowiło ucieczkę przed Rosją w bezpieczne miejsce. Miejsce, z którego będzie można znów bezskutecznie ostrzegać naiwną albo cyniczną Europę o zagrożeniu rosyjskim, aby tylko pogłębić w sobie – jak to celnie nazwał Czesław Miłosz – „kompleks niewysłuchanej Kasandry". Tymczasem seks i przemoc zastąpiły pieniądze. Po upadku Związku Radzieckiego wspominał polski ambasador w Moskwie: „Pieniądz dokonał potwornego zawirowania w Rosji, z czego my na ogół nie zdajemy sobie sprawy. Uświadomił nagle wszystkim, że Polska nie może im w niczym pomóc, bo jest biedna i słaba. Oni mieli takie pieniądze, że mogli po prostu wsiąść do samolotu i polecieć do Paryża, Londynu czy Rzymu już bez żadnego polskiego pośrednictwa". Tradycyjny w Rosji podział na słowianofilów i zapadników zastąpiony został podziałem na stronę proeuropejską i proamerykańską.