Piotr Zaremba o biografii Tuska pióra Reszki i Majewskiego

Jaka jest najzabawniejsza anegdota w książce „Daleko od miłości" Michała Majewskiego i Pawła Reszki?

Publikacja: 10.09.2011 01:01

Może ta o kontaktach premiera Donalda Tuska z emancypującym się nowym prezydentem Bronisławem Komorowskim? „Tusk: Media nas nie lubią. Komorowski: No wiesz, nas jak nas. Nie idź tak szeroko. Ale ten ostatni CBOS nie najlepszy miałeś. O, rybę podali. Ryba tu jest znakomita".

A jaka jest anegdota najistotniejsza? Autorzy dali ją na sam koniec książki. „Na początku 2011 roku podczas prezydium Klubu PO doszło do karczemnej awantury. Konserwatywny poseł PO z Krakowa Jarosław Gowin zakpił z premiera. Opowiadał o docierających sygnałach, że z jakichś niejasnych powodów sanepid nie wydaje pozwoleń na działalność gospodarczą. Ludzie nie mogą otwierać firm, a państwowa instytucja nic sobie z tego nie robi, tylko zasłania się przepisami sanitarnymi. »Rozumiem, że nie ma już czasu na wielkie i ambitne projekty. I projekt polega obecnie na tym, aby woda w kranie u Polaków była ciepła. Proponuję, byśmy sprawdzili, czy ta woda w kranach po trzech latach naszych rządów rzeczywiście jest ciepła«" – ciągnął swoją opowieść poseł.

Tusk wpadł w furię. Zaczął krzyczeć: „»Gdybym cię słuchał, mielibyśmy 10 procent poparcia«. Był to jeden z ostatnich ideowych sporów w partii władzy".

Książka jest próbą narysowania sylwetki Donalda Tuska, tej współczesnej i czysto politycznej, tkanej z obrazków, plotek i anegdot. Przy użyciu tej samej metody Majewski i Reszka opowiedzieli nam przed rokiem pod tytułem „Daleko od Wawelu" historię Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta, stylu jego polityki oraz jego relacji z własnym dworem i światem zewnętrznym. Teraz przyszła kolej na styl rządzenia i na dwór człowieka, który ma dziś najwięcej do powiedzenia w Polsce.

Wszystko obraca się wokół pytania z okładki: „Z chłopaka w krótkich spodenkach stał się bezwzględnym graczem. Donald Tusk. Kim właściwie jest? Czy z cygarem w ustach, całowany w policzek przez współpracowników, wydaje wyroki na dawnych przyjaciół: Schetynę, Drzewieckiego, Rokitę? A może jest wizjonerem, do którego polityka nie dojrzała?".

Podzielam właściwie wrażenie Marcina Mellera, który uznał we „Wprost" brak arbitralnego werdyktu w tej sprawie za zaletę. To dopiero materiał dowodowy, bezstronny i czekający na sędziów. A wiara, że da się ocenić polityka jednym kryterium dotyczącym motywacji, intencji czy nawet skutków, decyzji, bywa zawodna.

Tylko w niewielkim stopniu Majewski i Reszka przypatrują się treści polityki Tuska, jej kawałkami głównie ilustrują jego polityczną technologię. Nie dowiemy się, jaki jest bilans jego zagranicznej aktywności albo bierności, co wynika z jego wysiłków (lub ich braku), aby powstrzymać zapaść finansów, czy jego zmagań (lub ich markowania) z bolączkami trapiącymi życie społeczne Polski.

Więcej tu o sposobie, w jaki zapanował nad własną partią, o recepcie na konkurowanie z innymi partiami, zwłaszcza z PiS, i wreszcie o międzyludzkich relacjach z otoczeniem. Ostatnio Witold Gadomski, komentując inną książkę, wywiad rzekę z Januszem Palikotem, uznał, że są to wątki drugorzędne, a zajmowanie się nimi jest kreśleniem historii z pozycji stangreta.

Nie będę bronił wizji świata Palikota, z pewnością wiele rzeczy upraszcza i wulgaryzuje – dla własnej korzyści. Majewskiemu i Reszce można by postawić w jakimś stopniu ten sam zarzut. A przecież wiemy, że ta strona polityki, nazwijmy ją kuchenno-ludzką, jest jednym z ważnych kluczy do zrozumienia jej całokształtu.

Na ile ważnym? Gdy Majewski i Reszka napisali o Kaczyńskim, miałem o podobną perspektywę trochę pretensji, choć wiernie rekonstruowali aurę bałaganiarskiego dworu poprzedniego prezydenta. Miałem wrażenie, że za mało czasu minęło od jego tragicznej śmierci. Ale też uważałem, że bez większego wyeksponowania idealizmu i treści politycznych marzeń Lecha Kaczyńskiego obraz jest niepełny.

Z drugiej strony może takie dziełka czyta się łącznie z innymi? A jak jest z Tuskiem?

Z pewnością kluczem jest tu może nie anegdota, ale uwaga ważnego polityka PO, której w książce nie ma. Powiedział on o Tuskowym dworze: To nie są ludzie, którzy zamknięci w gabinecie radzą, jak zrobić, żeby było lepiej dla Polski. Oni radzą, jak zrobić, żeby tak wyglądało.

W tym sensie wychwycenie takich cech Tuska jak okrucieństwo wobec otoczenia, umiejętność zasłaniania się innymi czy labilność nastrojów wszystkiego jeszcze nie wyjaśnia. Wielcy przywódcy często tacy byli, a zostawiali wiekopomne dzieła. Za to anegdota uznana przeze mnie za najważniejszą, ta o ciepłej wodzie, i inne podobne mówią już sporo więcej.

Majewski i Reszka zaczynają swoją opowieść w roku 2005. Wcześniejszy Tusk jawi się po latach jako bardziej idealistyczny, naładowany poglądami, gotowy wcielać je w życie. Choć już w atmosferze KLD znajdziemy także gen układania się z możnymi tego świata czy branie zwykłej gry za wielką politykę.

Tu poznajemy Tuska odmienionego, po przegranej życiowej kampanii. Zręczniejszego niż kiedykolwiek i zarazem zatracającego elementarne cele poza czystą władzą. Choć wciąż z pretensjami, to element, który autorzy zaznaczyli nawet za słabo, do szukania prawdziwej wielkości. Do rozglądania się za powodem, aby się znaleźć w podręcznikach. Tylko zawsze się tę wielkość odkłada na potem: „Gdybym cię słuchał, mielibyśmy 10 procent".

W paru miejscach nawet bym Tuska bronił: mam wrażenie, że jeszcze bardziej, niż to przedstawiają autorzy, na jego drapieżności zaważyła historia z dziadkiem z Wehrmachtu albo że choć generalnie rywali w partii wykańczał, to jego relacje z Rokitą czy Schetyną były bardziej skomplikowane, naznaczone nie tylko chęcią panowania, ale i poczuciem zagrożenia.

A zarazem przypuszczam, że Majewski i Reszka przy całej procesowej ostrożności napisali bardziej podstawę do aktu oskarżenia niż mowy obrończej. Napisali, bo z najbardziej neutralnych anegdot nic innego nie wynika. Naturalnie wszystko jeszcze przed nami i wszystko przed Tuskiem, ale czasu, by wywołać inne wrażenie ma coraz mniej.

Na dokładkę, przypatrując się choćby jego piętrowej grze podczas afery hazardowej, mam poczucie, że jego polityczna kuchnia kryje nadal nieznane zakamarki, że trzeba jeszcze wyburzyć parę ścianek i że nie stanie się to prędko. Ale chwała autorom, że wykonali kilka pierwszych ruchów.

Michał Majewski, Paweł Reszka,

Daleko od miłości, Warszawa 2011

Może ta o kontaktach premiera Donalda Tuska z emancypującym się nowym prezydentem Bronisławem Komorowskim? „Tusk: Media nas nie lubią. Komorowski: No wiesz, nas jak nas. Nie idź tak szeroko. Ale ten ostatni CBOS nie najlepszy miałeś. O, rybę podali. Ryba tu jest znakomita".

A jaka jest anegdota najistotniejsza? Autorzy dali ją na sam koniec książki. „Na początku 2011 roku podczas prezydium Klubu PO doszło do karczemnej awantury. Konserwatywny poseł PO z Krakowa Jarosław Gowin zakpił z premiera. Opowiadał o docierających sygnałach, że z jakichś niejasnych powodów sanepid nie wydaje pozwoleń na działalność gospodarczą. Ludzie nie mogą otwierać firm, a państwowa instytucja nic sobie z tego nie robi, tylko zasłania się przepisami sanitarnymi. »Rozumiem, że nie ma już czasu na wielkie i ambitne projekty. I projekt polega obecnie na tym, aby woda w kranie u Polaków była ciepła. Proponuję, byśmy sprawdzili, czy ta woda w kranach po trzech latach naszych rządów rzeczywiście jest ciepła«" – ciągnął swoją opowieść poseł.

Tusk wpadł w furię. Zaczął krzyczeć: „»Gdybym cię słuchał, mielibyśmy 10 procent poparcia«. Był to jeden z ostatnich ideowych sporów w partii władzy".

Pozostało 81% artykułu
Plus Minus
Podcast „Posłuchaj Plus Minus”: AI. Czy Europa ma problem z konkurencyjnością?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Plus Minus
„Psy gończe”: Dużo gadania, mało emocji
Plus Minus
„Miasta marzeń”: Metropolia pełna kafelków
Plus Minus
„Kochany, najukochańszy”: Miłość nie potrzebuje odpowiedzi
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Plus Minus
„Masz się łasić. Mobbing w Polsce”: Mobbing narodowy