Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 14.01.2012 00:00 Publikacja: 14.01.2012 00:01
Foto: Rzeczpospolita, Mirosław Owczarek MO Mirosław Owczarek
Nie wiem, czy tylko mnie ogarnęło wzruszenie, kiedy zobaczyłem w księgarni i natychmiast nabyłem nowe wydanie „Sagi rodu Forsyte'ów" George'a Galsworthy'ego w pięknej, twardej brązowej oprawie. Chyba jednak nie tylko mnie, skoro wydawnictwo Videograf II z Katowic zdecydowało się na to wznowienie w dobie narastających trudności tego rynku przyciskanego choćby VAT na książki.
Dla Polaków mojego pokolenia pierwsze skojarzenie z Forsyte'ami to ulice Warszawy pustoszejące u schyłku lat 60. podczas emisji kolejnych odcinków czarno-białego jeszcze serialu BBC będącego dość wierną adaptacją powieści – na dokładkę ze wspaniałym dubbingiem, który mam nadzieję nie zaginął (tak jak dubbing serialu „Ja, Klaudiusz"). Nie wiem, czego Polacy szukali w tych nieco teatralnych scenkach z życia brytyjskiego mieszczaństwa. Ciekawej historii? Romansowej emocji? Świata odmiennego niż ich własny, szary i smutny?
Wielkie marzenia budują świat w stopniu o wiele większym niż realizm gospodarczy. Najlepiej, gdy jedno połączy s...
Cały problem z domniemanymi oszustwami bierze się stąd, że polaryzacja polityczna przejawia się w retorycznej de...
Netflix zrobił satyrę na wielkomiejskich liberałów. Nie zaskakuje nazwisko scenarzysty, Pawła Demirskiego, który...
W tym roku to „Minecraft: Film” i „Lilo i Stitch” utrzymywały kina przy życiu, gromadząc najliczniejszą publiczn...
To jedna z tych gier, które idealnie nadają się na wakacje. Mieszczą się bowiem w niewielkim pudełku, są lekkie,...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas