Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Aktualizacja: 02.03.2013 00:00 Publikacja: 02.03.2013 00:01
Foto: ROL
Gdyby szukać obelgi, po którą postępowcy sięgają najchętniej, by tylko przywalić katolikom – to byłby to termin „inkwizytor". Od czasów Oświecenia (a nie ma wątpliwości, że tendencję tę umocnił silnie antykatolicki Fiodor Dostojewski swoją znakomitą skądinąd „Legendą o Wielkim Inkwizytorze") termin ten stał się stygmatem, z którym walczyć musi każdy niemal konsekwentnie wierzący katolik, który próbuje żyć, działać i wypowiadać się w zgodzie z zasadami własnej wiary. Nieodmiennie określony zostaje „inkwizytorem".
Określenie to, choć trudno nie dostrzec w tym absurdu, stało się – nawet w uszach katolików – o wiele bardziej stygmatyzujące niż termin „heretyk". Ten ostatni bowiem jest przedstawiany jako „odważnie kwestionujący dogmaty" myśliciel, którego trzeba odróżnić od tępego trepa, jakim jest wierny doktrynie i dogmatom inkwizytor. I właśnie z tej swoistej podmianki aksjologicznej wynika także negatywny stosunek do „indeksu ksiąg zakazanych", który stał się synonimem kościelnego zacofania, ciemnoty i sprzeciwu wobec nowoczesności, a nawet symbolem nieustannego sprzeciwu katolicyzmu wobec nowoczesności.
Polityka nad Sekwaną to dziś pole eksperymentów, w tym wciągania do władzy partii dotąd izolowanych. Efekt – woj...
W dzisiejszym odcinku podcastu „Posłuchaj Plus Minus” Daria Chibner rozmawia z Konstantym Pilawą z Klubu Jagiell...
Urzeka mnie głębia głosu Dave’a Gahana z zespołu Depeche Mode oraz ładunek emocjonalny ukryty między jego słowam...
„28 lat później” to zwieńczenie trylogii grozy, a zarazem początek nowej serii o wirusie agresji. A przy okazji...
„Sama w Tokio” Marie Machytkovej to książka, która jest podróżą. Wciągającym odkrywaniem świata bohaterki, ale i...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas