Reklama
Rozwiń

Strachy ucywilizowane

Globalne ocieplenie to jedno z tych zjawisk, którymi da się straszyć ludzi Zachodu przez dziesięciolecia, tak jak przeludnieniem czy energią atomową. Dziś wiadomo już, że większość tych lęków wzięła się z niezrozumienia skali przemian.

Publikacja: 13.04.2013 01:01

Strachy ucywilizowane

Foto: Plus Minus, Mirosław Owczarek MO Mirosław Owczarek

Nie każdy wie, czym są urban legends, choć prawie każdy jakąś zna, np. tę o czarnej wołdze porywającej dzieci z ulic. Albo tę o zamrożonym ciele Walta Disneya, czekającym na rozmrożenie w czasach, kiedy nauka pozna sposób leczenia raka. A z nowszych choćby tę o nerce wyciętej człowiekowi, któremu do drinka dosypano narkotyki. Urban legends, czyli miejskie legendy, są nieprawdziwymi historiami posiadającymi cechy prawdopodobieństwa, przekazywanymi z ust do ust, a dziś także z mejla na mejla, jako historie, które przydarzyły się dalekiej znajomej szwagra albo kuzynce sąsiadki spod niemieckiej granicy. W XX wieku zastąpiły dawne ludowe opowieści o duchach albo strasznych Żydach (czarna wołga to przecież wariant porywania dzieci na macę).

Rzymskie lęki

Zdaniem antropologów kultury są wyrazem cywilizacyjnych lęków i właśnie trudny do ogarnięcia rozumem rozwój technologii najczęściej mają za temat. Tak jest przecież z Waltem Disneyem. W tej legendzie chodzi w końcu o to, czy w przyszłości możliwa będzie nieśmiertelność ciała. Wycięta nerka to, oczywiście, kwestia przeszczepów, zaś czarna wołga w ogóle jest wyrazem strachu przed tym co nieznane. Bo o to w istocie idzie. Ten strach występował zawsze, ale nigdy w takim natężeniu jak w czasach, gdy przemiany cywilizacyjne przyspieszyły w niewyobrażalny sposób, czyli w poprzednim stuleciu. Jedni oswajali lęki, powtarzając opowieści o czarnych wołgach, inni, tworząc ruchy społeczne czy teorie naukowe w imię wyimaginowanych zagrożeń. Podobnie dzieje się dziś w kwestii globalnego ocieplenia wywołanego nadmierną emisją dwutlenku węgla. Tych, którzy wierzą, że zmiany klimatyczne następują pod wpływem działań człowieka, nie przekonają naukowcy podnoszący niebagatelny argument naturalnej zmienności. Tymczasem wydaje się całkiem prawdopodobne, że teoria ta może się okazać warta tyle co np. koncepcja bomby demograficznej, w imię której naukowcy i politycy byli gotowi reformować świat. Zresztą w XX stuleciu podobnych koncepcji i powodów do straszenia nie brakowało.

Pozostało jeszcze 84% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka
Plus Minus
„Trinity. Historia bomby, która zmieniła losy świata”: Droga do bomby A
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Marek Węcowski: Strzemiona Indiany Jonesa