Wojna światów to tylko początek

Nasze czasy zaczęły się 30 października 1938 roku. Otworzył je sygnał radiowy stacji CBS i kilka pierwszych taktów „Symfonii fantastycznej" Hectora Berlioza. Znak rozpoznawczy serii słuchowisk, o której nikt by już pewnie dzisiaj nie pamiętał, gdyby nie pradziadek wszystkich fake newsów – „Wojna światów" w reżyserii Orsona Wellesa. Trwająca niespełna godzinę adaptacja powieście Herberta G. Wellsa o inwazji Marsjan na Ziemię zrealizowana w formie serwisu informacyjnego. Tak realistycznego, że tłumy Amerykanów zaczęły szturmować budki telefoniczne, planować trasę ucieczki, kupować zapasy żywności. Niektórzy byli już setki mil od swoich domów, kiedy dzień po przybyciu mieszkańców Marsa na naszą planetę dowiadywali się z czołówek porannych gazet, że jednak mogą wracać do swoich domów. A po drodze wymyślić jakąś dobrą wymówkę, żeby nie stać się w oczach sąsiadów pośmiewiskiem.

Publikacja: 04.09.2020 18:00

Wojna światów to tylko początek

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Nieporozumienie pobudzające od tamtej pory wyobraźnię nieskończenie bardziej niż opowieść, która je wywołała. Początek badań nad „strategicznym zarządzaniem percepcją", pierwsze granty Fundacji Rockefellera i raporty o wpływie mass mediów na masowe społeczeństwo. A z biegiem czasu tylko nabiera tamten wieczór znaczenia. Im bardziej prymitywnym, ograniczonym w swoim oddziaływaniu medium wydaje się radio i im mniejszą porcją jawi się godzinna audycja w porównaniu z oceanem informacji, w którym bez przerwy pływamy. Od tamtej chwili wiadomo już było, że naszym światem, miejscem, z którego pochodzą nasze emocje i myśli, jest świat zmyślony. Bo jaką uciekający po nocy ze swych przedmieść Amerykanie mogli mieć pewność, że to dzisiejsze gazety mówią prawdę, a wczoraj radio kłamało? Czym innym jest od tamtej pory wiarygodność niż kwestią statystycznej przewagi zwolenników jednej z kilku wersji wydarzeń? Bo jeżeli byliśmy w stanie uwierzyć w inwazję Marsjan, to w co nie uwierzymy; gdzie nasz zdrowy rozsądek wyznaczy końcową linię oporu?

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Wielki Gościńcu Litewski – zjem cię!
Plus Minus
Aleksander Hall: Ja bym im tę wódkę w Magdalence darował
Plus Minus
Joanna Szczepkowska: Racja stanu dla PiS leży bardziej po stronie rozbicia UE niż po stronie jej jedności
Plus Minus
Przeciw wykastrowanym powieścidłom
Plus Minus
Pegeerowska norma