Reklama
Rozwiń

Niemcy przerażone własną potęgą

Kwestia dominacji Niemiec w Unii Europejskiej jest w Polsce swoistym tematem tabu, nad którym unosi się aura poprawności politycznej.

Publikacja: 07.12.2013 12:00

Filip Memches

Filip Memches

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska MS Magda Starowieyska

Kiedy ktoś podnosi problem „niemieckiej Europy", narażony jest na szydercze śmiechy euroentuzjastów. Udają oni, że nie ma o czym mówić, i demagogicznie argumentują, że o hegemonii Berlina mogą roić tylko zwolennicy spiskowych teorii.

Z kolei eurosceptycy straszący „niemiecką Europą" z góry zakładają, że stoi za nią projekt będący ponurym dziedzictwem bismarckowskich Prus i III Rzeszy. W kręgach konserwatywnych modne jest również postrzeganie Berlina jako sodomy i gomory, która na całym Starym Kontynencie rozpowszechnia zdobycze rewolucji obyczajowej lat 60. ubiegłego wieku (przywileje dla mniejszości seksualnych itp.).

Pozostało jeszcze 87% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Plus Minus
Trzęśli amerykańską polityką, potem ruch MAGA zepchnął ich w cień. Wracają
Plus Minus
Kto zapewni Polsce parasol nuklearny? Ekspert z Francji wylewa kubeł zimnej wody
Plus Minus
„Brzydka siostra”: Uroda wykuta młotkiem
Plus Minus
„Super Boss Monster”: Kto wybudował te wszystkie lochy
Plus Minus
„W głowie zabójcy”: Po nitce do kłębka