Mimo młodego wieku moi znajomi są ludźmi oldskulowymi. Zamiast fitnessu wolą sąsiadów emerytów, nad parking podziemny przedkładają drzewo za oknem. Chcieli mieszkanie ze skrzypiącym parkietem, drewnianymi drzwiami pomalowanymi na biało, z oddzielną kuchnią, w miarę możliwości z ładnym widokiem. Nie zależało im na ochronie, parkingach i ogrodzeniach. Te niewielkie, zdawałoby się, wymagania okazały się jednak na dzisiejszym warszawskim rynku totalną ekstrawagancją.
Wiedzieliśmy, że coś takiego można byłoby teoretycznie kupić od osoby starszej, która nie miała pieniędzy na remonty. Bo tam, gdzie remonty się odbyły, nie tylko trzeba za nie zapłacić, ale pojawia się problem, co z tym zrobić. Co zrobić z niechcianym luksusem lub, co gorsza, pseudoluksusem? Najpierw za niego zapłacić, a potem karczować za własne pieniądze, a za kolejne zrobić własny wystrój.
Stare mieszkania dzielą się na kilka kategorii. Pierwsza to nieremontowane od lat kilkudziesięciu albo remontowane skromnymi środkami, aby-aby, tak żeby woda nie lała się z sufitu na głowę sąsiadom. W nich starsi ludzie ze skromną emeryturą. I te mieszkania mimo zaniedbania zachowały najwięcej dawnego uroku. Mają parkiet, oddzielną kuchnię, czasem służbówkę, podwójne okna, drewniane drzwi. Stopień zachowania oryginału zależy oczywiście od kultury i zamożności właściciela. Nie znaleźliśmy ani jednego mieszkania, w którym remont nie naruszyłby starej substancji. Jeśli przy okazji naprawy piecyka gazowego trzeba było wymienić terakotę, to białą z lat 30. zastępowała turkusowa w marmurek...
Do drugiej grupy zaliczyliśmy mieszkania remontowane w latach 80. Toporny wdzięk okresu niedoborów próbuje wtedy rekompensować radosna twórczość sektora prywatnego. Drzwi obite brunatnym skajem, w przedpokoju boazeria, otwory drzwiowe w łuki. Wykończenia w stylu „stolarz, pan Zdzisio". Czasem, jako szczyt ekstrawagancji, wykwita fototapeta. Całość technologii ma urok Gierka, króluje nijakość i tandeta okresu przejściowego.
W latach 90. wybucha pierwsze upojenie możliwościami nowych technologii: owalne wanny, jacuzzi, kabiny prysznicowe, włoskie glazury, marmury, trawertyny. High-tech wkracza do kuchni i łazienki. Zaczyna się wyburzanie ścian, bo kąty proste przestają być modne, za to obowiązywać zaczyna „przestrzeń otwarta".W kształtach pomieszczeń dominuje wszystko, co ostre, spiczaste, krzywe, okrągłe. Prostokątny pokój z drzwiami i czterema kątami prostymi to archaizm.